Wisła to najbardziej utytułowany klub w historii koszykówki kobiet. W dorobku ma 25 tytułów mistrza Polski. Od 2004 roku, gdy sponsorem zespołu został CanPack, regularnie grała w Eurolidze, dwukrotnie awansując do fazy finałowej. Po nieudanym poprzednim sezonie (siódme miejsce) dla klubu nadeszły ciężkie czasy. Pod znakiem zapytania stanął dalszy byt zespołu, o czym świadczyły problemy z uzyskaniem licencji. Do tej pory nie udało się w pełni zabezpieczyć budżetu. Władze klubu podkreślają, że cały czas szukają sponsorów, ale na razie efekty są marne. W pozyskaniu koniecznych środków pomóc mają kibice w planowanej akcji crowdfundingowej. Do sporych zmian doszło także w zespole. Z poprzedniego sezonu pozostały tylko Magdalena Ziętara i Anna Jakubiuk. Ponadto zakontraktowano osiem nowych zawodniczek: Amerykanki Krystal Vaughn (poprzednio Gesam Gas Le Mura Lucca) i Chloe Wells (DSK Basketball Nymburk), Litwinkę Gabiję Meskonyte (BC Kibirkstis Wilno), Estonkę Kadri-Ann Lass (Duquesne Dukes) oraz Polki Katarzynę Trzeciak (Energa Toruń) i Łucję Grzenkowicz (SMS Łomianki). Kadrę uzupełnią Bożena Puter, wychowanka Wisły, która ostatnio grała w SMS Łomianki i Aleksandra Owca (Korona Kraków). Oprócz doświadczonej kapitan Ziętary, grającej w Wiśle już od pięciu lat, o jakości zespołu mają stanowić 33-letnia skrzydłowa Vaughn, która w karierze ma występy w zespołach WNBA Washington Mystics i San Antonio Silver Star oraz rozgrywająca Wells. Sporym sukcesem władz Wisły było namówienie do powrotu trenera Stefana Svitka. 53-letni Słowak pracował przy Reymonta w latach 2013-15 i pod jego kierunkiem "Biała Gwiazda" wywalczyła dwa ostatnie do tej pory tytuły mistrza Polski. Wisłę w poprzednich rozgrywkach prowadziło dwóch szkoleniowców - najpierw Krzysztof Szewczyk, a od lutego Wojciech Eljasz-Radzikowski. Ten drugi został asystentem Svitka. Słowackiego szkoleniowca, który kiedyś w Wiśle prowadził m.in. takie gwiazdy jak Jantel Lavender, Alexandria Quigley czy Courtney Vandersloot nie przerażają obecne realia klubu. - Dla mnie te dziewczyny, które mam teraz w zespole, są gwiazdami. Wróciłem do Wisły jak do domu. Lubię Kraków i jestem zadowolony, że mogę znowu tutaj pracować - powiedział. Największym problem zespołu spod Wawelu jest liczba zawodniczek podkoszowych. Wprawdzie 22-letnia Lass w przedsezonowych sparingach spisywała się dobrze, ale na pozycji centra nie ma dublerki. Ponadto z konieczności Vaughn zamiast na pozycji numer 3 gra jako silna skrzydłowa. W pierwotnych planach w kadrze zespołu miały znaleźć się dwie wysokie koszykarki - Justyna Żurowska-Cegielska i Łotyszka Paula Strautmane, ale zabrało środków na kontrakty dla nich. - Rzeczywiście brakuje nam zawodniczek podkoszowych, ale z tym nic nie da się na razie zrobić. Pracujemy z tymi, które są. Może w trakcie sezonu coś się w tym względzie zmieni - wyraził nadzieję Svitek. Szkoleniowiec zaznaczył, że drużyna nie ma konkretnych celów na ten sezon. - Jestem zadowolony z tego jak dziewczyny pracują, widać postępy. Chcemy z meczu na mecz grać naszą najlepszą koszykówkę. A do czego to wystarczy? Zobaczymy - podsumował. Wiślaczki przygotowania rozpoczęły w połowie sierpnia i praktycznie od początku trenują w pełnym składzie. W dwóch pierwszych meczach sparingowych przegrały 74:88 z Artego Bydgoszcz i 69:72 z Arką Gdynia. Potem odnosiły już tylko zwycięstwa z: AZS Uniwersytet Gdański 90:46, słowackim SBK Samorin 78:55, czeskimi KP Brno 84:60 i Slavią Praga 77:58 i 95:57 oraz szwedzkim A3 Basket Umea 83:51 i 80:63. W pierwszym ligowym spotkaniu Wisła zmierzy się 5 października we własnej hali ze Ślęzą Wrocław. Grzegorz Wojtowicz