Do fazy grupowej Euroligi zawodniczki Arki musiały przebijać się przez eliminacje. Gdynianki okazały się w nich lepsze od Botasu Ankara - w stolicy Turcji wygrały 88:72, a następnie we własnej hali zwyciężyły 84:75. Podopieczne trenera Gundarsa Vetry trafiły do grupy B, w której znalazły się także Dynamo Kursk, Fenerbahce Stambuł, Sopron Basket, Famila Basket Schio, Spar Citylift Girona, Lyon Asvel Feminin oraz BLMA Montpellier. Ta ostatnia ekipa wygrała w kwalifikacjach rywalizację z Olympiakosem Pireus. "W naszej grupie na pierwszy plan wybijają się aktualny wicemistrz Euroligi, czyli Dynamo oraz finalista tych rozgrywek z 2017 roku Fenerbahce. Silny skład mają oba francuskie zespoły, Lyon Asvel oraz BLMA. Sporo do powiedzenia powinien mieć także etatowy uczestnik Euroligi Sopron. Węgierska drużyna zajęła rok temu drugie miejsce, a jej atutem jest niesamowita publiczność" - stwierdził Witkowski. Ostatni raz gdynianki występowały w tych rozgrywkach w sezonie 2011/2012. W latach 2002 i 2004 zostały wicemistrzyniami Euroligi. "W każdym meczu będziemy starali się odnieść zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że w tych rozgrywkach poziom jest niezwykle wysoki. Na pewno nie zamierzamy kalkulować i oszczędzać zawodniczki przed czekającymi nas ligowymi spotkaniami. W Eurolidze idziemy na całość, a każda wygrana będzie przyjęta z entuzjazmem jako potwierdzenie naszej dobrej pracy" - zapewnił. Prezes Arki przekonuje, że największym wyzwaniem, zarówno organizacyjnym jak i sportowym, będą mecze wyjazdowe. "To są eskapady trwające trzy, a do Turcji, czego już doświadczyliśmy, nawet cztery dni. Takie podróże zakłócają w dużej mierze cykl treningowy, ale część naszych zawodniczek występowało już w Eurolidze i doskonale zna te realia. Z drugiej strony tak świetna koszykarka jak reprezentantka Australii Rebecca Allen zadebiutuje w tych rozgrywkach" - dodał. Na progu sezonu gdynianki znajdują się w bardzo dobrej formie. Na inaugurację ekstraklasy zwyciężyły 77:50 Energę Toruń, a następnie pokonały w Gorzowie Wielkopolskim 89:82 wicemistrza kraju PolskąStrefęInwestycji Eneę oraz rozgromiły we własnej hali broniące tytuły zawodniczki CCC Polkowice 85:56. "W polskiej lidze mamy wygrywać z każdym, aby zająć jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej. Będziemy rywalizować jak najszerszym składem, bo naszym celem jest ogrywanie wszystkich dziewczyn. W ekstraklasie nie chcemy na siłę śrubować wyniku, bo zwycięstwa różnicą 40-50 punktów nas nie interesują. Założenie jest jednak takie, że jeśli ktoś wchodzi z ławki to ma trzymać rezultat, a nawet go powiększać" - wyjaśnił. Przed ostatnim meczem do zespołu dołączyła Marie Gulich. W konfrontacji z CCC niemiecka środkowa przebywała na parkiecie prawie 14 minut i zdobyła punkt. "Pod względem fizycznym Marie prezentuje się znakomicie, ale musi jeszcze wkomponować się do drużyny. Gulich zamknęła skład, który charakteryzuje się tym, że jest bardzo wyrównany. W tym tkwi nasza główna siła" - podsumował. Na inaugurację gdynianki zmierzą się w czwartek o 20.30 w Schio z Familą Basket, a w następną środę podejmą BLMA Montpellier. Autor: Marcin Domański