Finał rozgrywany w Krakowie miał bardzo dramatyczny przebieg. Na niespełna minutę przed końcem dogrywki to Ślęza prowadziła 62:58, ale ostatecznie Puchar Polski wniosły zawodniczki Wisły. Skobel nie ukrywała, że mocno przeżyły porażkę. "Ciężko się było pozbierać, bo puchar był na wyciągnięcie ręki, był już bardzo blisko. Żal jest ogromny, ale też ogromna chęć rewanżu. Najchętniej już teraz zagralibyśmy znowu z Wisłą" - dodała. Skrzydłowa Ślęzy stwierdziła, że chociaż nie udało się zdobyć Pucharu, sam turniej w Krakowie napawa optymizmem na dalszą część sezonu. "W ciągu trzech dni rozegrałyśmy trzy bardzo trudne mecze: z Pszczółką Lublin, CCC Polkowice i Wisłą, ale mimo tak dużego natężenia, dałyśmy radę kondycyjnie. To oznacza, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowane do sezonu i gotowe na play off, kiedy też będziemy grały z dużą intensywnością" - powiedziała zawodniczka zespołu z Dolnego Śląska. Ślęza po 16. kolejkach w tabeli jest druga i ma zaledwie punkt straty do prowadzącej Wisły. Skobel przyznała, że na pewno nie zadowolą się pozycją wicelidera przed play off. "Skoro jest szansa wyprzedzić Wisłę, będziemy starały się to zrobić. Musimy wygrywać swoje mecze i czekać na potknięcie krakowianek. Po przegranym finale chcemy jak najszybciej zagrać znowu i jak najszybciej znowu zmierzyć się z Wisłą" - przyznała. W najbliższej kolejce ekstraklasy Ślęza zmierzy się w poniedziałek na wyjeździe z Basketem 90 Gdynia. Wcześniej, bo już w sobotę w Polkowicach miejscowe CCC podejmie krakowianki. "Tabela i Puchar Polski pokazały, że my i Wisła to w tej chwili najlepsze drużyny w kraju. Mam nadzieję, że dotrzemy do finału play off, zmierzymy się tam znowu z Wisłą i weźmiemy srogi rewanż. Wiem, że nas na to stać" - podsumowała Skobel.