W momencie przerwania rozgrywek ekstraklasy, czyli na kolejkę przed rozpoczęciem play off, zawodniczki Arki miały na koncie komplet 21 ligowych zwycięstw. Gdynianki wróciły zatem na najwyższy stopień podium po 10 latach - poprzednio zostały mistrzyniami Polski w 2010 roku. "Był to dla nas bardzo udany sezon, bo wywalczyliśmy cztery najważniejsze trofea. W kategorii seniorek nie tylko złoty medal, ale również krajowy puchar, a ponadto triumfowaliśmy w mistrzostwach i Młodzieżowym Pucharze Polski do lat 22. W dodatku wszystkie nasze pozostałe młodzieżowe zespoły, a ta sztuka nie udała nam się od lat, zakwalifikowały się do decydujących rozgrywek na szczeblu centralnym. Szkoda, że tej rywalizacji nie udało się dokończyć" - stwierdził Witkowski.Wiadomo już, że w Arce pozostanie cały sztab trenerski, na czele z menedżerem Agnieszką Bibrzycką i pierwszym szkoleniowcem Gundarsem Vetrą, który prowadzi drużynę od 2017 roku."To sprawdzona grupa ludzi. Chcemy także, żeby została Jelena Skerović, która świetnie pracuje z naszą młodzieżą i osiągnęła z nią najlepszy wynik od dłuższego czasu. Poza dwoma trofeami do lat 22 ten zespół zajął również trzecie miejsce w pierwszej lidze" - dodał.Wszystkim zagranicznym zawodniczkom skończyły się co prawda kontrakty, ale nie wykluczone, że w komplecie zostaną w Gdyni. Z kolei z rodzimych koszykarek ważne umowy mają Kamila Podgórna, Aldona Morawiec, Julia Niemojewska, Joanna Grymek i Anna Wińkowska."Stabilizacja składu jest bardzo ważna, dlatego ze wszystkimi zagranicznymi zawodniczkami jesteśmy w kontakcie. Prowadzimy rozmowy, dopinamy kwestie formalne i na niektórych umowach brakuje tylko podpisów. Moglibyśmy ogłosić już teraz przedłużenie tych kontraktów, ale to nie jest najlepszy ku temu czas, dlatego o ruchach transferowych będziemy informować dopiero po świętach. Zamierzamy także zatrzymać Amalię Rembiszewską, która w wielu meczach pokazała się z bardzo dobrej strony" - wyjaśnił.Arka zapewniła sobie udział w Eurolidze i w gdyńskim klubie mają nadzieję, że od razu przyjdzie im rywalizować w fazie grupowej."Na razie zakładamy normalny scenariusz, ale być może trzeba będzie do niego wprowadzić korekty, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądało finansowanie ze strony miasta i sponsorów. Nie wiemy ponadto w jakim formacie i w jakich terminach grać będzie zarówno nasza ekstraklasa jak i Euroliga. Trzeba uwzględnić przyszłoroczne igrzyska, dodatkowe terminy FIBA oraz rozgrywki WNBA, które także są w zawieszeniu. Szybciej niż w maju te kwestie nie zostaną wyjaśnione" - podsumował. Autor: Marcin Domański