W ostatnim meczu ekstraklasy z Artego Bydgoszcz rozgrywająca Ślęzy zanotowała aż 15 asyst. Prawie co druga akcja punktowa była po jej podaniu. "Po meczu z Widzewem Łódź ktoś zwrócił mi uwagę, że miałam 12 asyst i że to jest mój ligowy rekord. Skoro tak było, te teraz z Artego się poprawiłam. Ale ja na to tak nie patrzę i indywidualne rekordy mnie nie interesują" - skomentowała w rozmowie z PAP koszykarka. W klasyfikacji podających Owczarzak zajmuje w lidze wysokie czwarte miejsce z średnią 5,5 asysty na mecz. Z polskich zawodniczek lepsza od niej jest tylko Julia Drop z CosinusMED Widzew Łódź, która ma 6,6 podań otwierających drogę do kosza. Mimo tak dobrych statystyk rozgrywająca Ślęzy nie znalazła się w gronie powołanych przez Marosa Kovacika na najbliższe zgrupowanie reprezentacji. Jak przyznała koszykarka, była to jej decyzja, aby nie jeździć na razie na zgrupowania kadry. "To mój pierwszy sezon po kontuzji, kiedy gram dużo i stwierdziłam, że dni wolne od ligi, kiedy jest czas na kadrę, będą bardzo przydatne dla mojego organizmu. Rozmawiałam o tym z drugim trenerem reprezentacji Karolem Kowalewskim jeszcze w listopadzie i wspólnie podjęliśmy taką decyzję. Chcę zobaczyć, jak się odnajdzie mój organizm przy tak intensywnym graniu, jak zareaguje. Dla mnie to bardzo ważne" - wytłumaczyła. Owczarzak do Ślęzy trafiła latem z CCC Polkowice, gdzie grała niewiele. Wcześniej broniła barw Wisły Kraków, ale ze względu na kontuzję miała sezon stracony. Teraz po 15 meczach ma więcej minut spędzonych na boisku niż w Polkowicach w całym sezonie. "Najpierw nie grałam w ogóle, bo miałem kontuzję, a później byłam w Polkowicach, gdzie grałam niewiele. Przyszedł czas, aby wziąć na siebie odpowiedzialność. Na początku musiałam wrócić do trybu grania większej ilości minut i przyzwyczaić do tego organizm. Mam lepsze mecze i gorsze, ale mój organizm jest już przygotowany i na większy wysiłek. Teraz chodzi o to, aby przy tej większej ilości minut na parkiecie prezentować zawsze wysoki poziom. Cały czas nad tym pracuję" - powiedziała koszykarka. W tabeli ekstraklasy zdecydowanie prowadzi Arka Gdynia, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała meczu. Za jej plecami trwa walka o jak najwyższe miejsce przed play off. Ślęza na razie jest piąta, ale różnice są minimalne. "Arka jest zdecydowanym faworytem ligi i do gry w finale, ale od miejsc drugiego do ósmego trwa bardzo wyrównana walka. Można wymienić faworytów, ale nie tak zdecydowanych. Ciężko wskazać, kto może być tą drugą drużyną w finale. Na razie nie ma jednak po co o tym myśleć. Pracuję nad ustabilizowaniem formy, bo chcę pomóc Ślęzie być jak najwyżej i powalczyć o medale" - podsumowała 25-letnia rozgrywająca. Autor: Mariusz Wiśniewski