Trwający sezon jest najlepszy w historii klubu. Zespół prowadzony przez trenera reprezentacji Polski Jacka Winnickiego awansował do turnieju finałowego Euroligi, zdobył Puchar Polski, a rundę zasadniczą ekstraklasy zakończył na pierwszym miejscu w tabeli. Nie przegrał także w play off, pokonując dość łatwo w półfinale Energę Toruń. "Dziewczyny są w dobrej dyspozycji. Dla nas spotkania finałowe będą najważniejszymi meczami w sezonie. Wszyscy wiedzą o co grają, dlatego motywacji na pewno nam nie zabraknie" - podkreślił Korsak. Wisła po rundzie zasadniczej zajmowała trzecie miejsce w tabeli. W trakcie sezonu ligowego krakowska drużyna dwukrotnie przegrała z CCC - w Krakowie 61:75, a w Polkowicach 49:56. "Mówi się, że do trzech razy sztuka, ale nie możemy zapominać o potencjale, który drzemie w zespole z Krakowa. Po kilku porażkach w sezonie zasadniczym rywalki będą szukały rekompensaty w meczach finałowych. Wiele może zależeć od dyspozycji dnia, a wynik każdego spotkania pozostaje sprawą otwartą" - zaznaczył prezes. Największym kłopotem dla zespołu z Polkowic może być krótka ławka rezerwowych oraz zmęczenie po długim i wyczerpującym sezonie. "Turniej finałowy Euroligi rzeczywiście odcisnął piętno na zawodniczkach. Krótsza ławka rezerwowych może mieć duże znaczenie, gdy mecze rozgrywane są dzień po dniu. W takich wypadkach zawsze istnieje ryzyko kontuzji. Wierzę, że nas ominą, a nasz sztab rehabilitacyjny zadba o to, żeby dziewczyny były gotowe do każdego spotkania" - dodał Korsak. Rywalizacje o złoto polkowiczanki rozpoczną od dwóch spotkań na własnym parkiecie i, jak podkreślił prezes, ma to olbrzymie znaczenie psychologiczne. "Pierwszy raz jesteśmy w tak komfortowej sytuacji, dlatego ten handicap trzeba będzie wykorzystać, aby do Krakowa pojechać z większym spokojem" - zakończył. Walka o złoto będzie się toczyła do czterech zwycięstw. Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godz. 13.00. Drugi mecz odbędzie się w niedzielę o 19.30. Następnie rywalizacja przeniesie się do Krakowa.