Polkowiczanki, które występują w ekstraklasie od 2001 roku, po raz piąty zagrają o złoto. W 2011, 2012 i 2014 roku musiały w wielkim finale uznać wyższość Wisły, a w 2013 pod wodzą Jacka Winnickiego sięgnęły po złoto, rewanżując się krakowiankom za wcześniejsze niepowodzenia. W tym roku zespół prowadzony obecnie przez Słowaka Marosa Kovacika, który w lutym Greka Geoerge'a Dikeoulakosa, przystępował do play z trzeciej lokaty, a Wisła - z drugiej. Zawodniczki z Dolnego Śląska wygrały dwa pierwsze mecze w Krakowie (63:58 i 63:59) i w środę postawiły kropkę nad i przed własną publicznością. Trener Artego Bydgoszcz Tomasz Herkt po wygranej 85:79 w trzecim meczu półfinału play off ze Ślęzą Wrocław nie ukrywał zadowolenia. - Cieszy wygrana i styl. Nadal jesteśmy w grze i liczę, że w czwartek znowu zwyciężymy - zaznaczył. Artego do meczu z Ślęzą przystępowało w bardzo trudnej sytuacji, bo po dwóch porażkach na własnym parkiecie. Bydgoszczanki, aby myśleć o pozostaniu w walce o mistrzostwo Polski, musiały zwyciężyć i tego dokonały. Trener Herkt nie ukrywał, że to był najlepszy występ jego podopiecznych z dotychczasowych starć półfinałowych. - To był zdecydowanie lepszy mecz niż te, które rozegraliśmy w Bydgoszczy. Świadczy o tym już sama liczba zdobytych punktów. Wcześniej przegraliśmy walkę na tablicach, a dzisiaj byliśmy górą i zanotowaliśmy mało strat. W ostatnim meczu przestrzeliliśmy osiem rzutów osobistych a dzisiaj mieliśmy w tym elemencie 17 na 17. To pokazuje, że ten mecz był zdecydowanie lepszy - analizował szkoleniowiec. Trener Ślęzy Arkadiusz Rusin zwrócił natomiast uwagę na słabą postawę swojego zespołu w pierwszej części meczu. - Artego miało lepszą energię niż my. Grało bardzo agresywnie i skutecznie w defensywie. My w to spotkanie weszliśmy z myślą, że mamy 2-0, ale to nic nie daje, bo w play off potrzeba trzech zwycięstw. Próbowaliśmy odnaleźć rytm, ale było ciężko. Nie wybroniliśmy żadnej kwarty na mniej niż 20 punktów i w takim wypadku ciężko myśleć o wygranej - ocenił opiekun mistrzyń Polski. W czwartek oba zespoły zmierzą się we Wrocławiu ponownie. Nadal w nieco lepszej sytuacji jest Ślęza, bo od awansu do finału dzieli ją jedna wygrana, na co zwrócili uwagę obaj szkoleniowcy. - Wcześniejsze mecze były bardzo wyrównane i równie dobrze to my mogliśmy je wygrać albo mogliśmy się podzielić zwycięstwami. Tak się jednak nie stało i musimy walczyć z nożem na gardle. Dzisiaj możemy być zadowoleni z wygranej i ze stylu. Ślęza jest jednak nadal w nieco lepszej sytuacji. Liczę jednak, że jutro też zwyciężymy - podsumował Herkt. Rusin zwrócił natomiast uwagę, że najważniejsze będą regeneracja sił i "wyczyszczenie głów" z tego, co się stało w środę. - Musimy jutro wyjść zmotywowani i gotowi do walki. Jesteśmy krok przed Artego, ale nadal brakuje tego jednego zwycięstwa - dodał. Na zwycięzcę konfrontacji Ślęzy z Artego w finale czeka już CCC Polkowice, które w środę wygrało po raz trzeci z Wisłą CanPack Kraków. Początek meczu w czwartek o godz. 19. Trzeci mecz półfinałowy: Ślęza Wrocław - Artego Bydgoszcz 79:85 (16:20, 19:23, 24:20, 20:22) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 2-1 dla Ślęzy. Czwarty mecz w czwartek we Wrocławiu (godz. 19). Ślęza Wrocław: Agnieszka Kaczmarczyk 19, Kourtney Treffers 14, Marisa Kastanek 11, Sharnee Zoll 11, Tijana Ajdukovic 8, Elina Dikeoulakou 5, Karina Szybała 4, Tania Perez 3, Klaudia Sosnowska 2, Agnieszka Majewska 2; Artego Bydgoszcz: Dragana Stankovic 18, Denesha Stallworth 16, Agnieszka Szott-Hejmej 15, Jennifer O'Neill 12, Julie McBride 10, Elżbieta Międzik 8, Justyna Żurowska-Cegielska 6, Julia Adamowicz 0. CCC Polkowice - Wisła CanPack Kraków 57:53 (21:12, 5:17, 14:11, 17:13) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 3-0 dla CCC. Awans do finału: CCC Polkowice. CCC Polkowice: Alysha Clark 15, Temitope Fagbenle 12, Miljana Bojovic 11, Weronika Gajda 8, Angelika Stankiewicz 4, Magdalena Leciejewska 3, Lauren Ervin 2, Artemis Spanou 2, Karolina Puss 0, Antonija Sandric 0; Wisła CanPack Kraków: Maurita Reid 16, Cheyenne Parker 16, Sonja Greinacher 6, Magdalena Ziętara 6, Lnor Rodriguez 5, Giedre Labuckiene 2, Tamara Radocaj 2, Katarzyna Suknarowska-Kaczor 0.