"Na rozgrzewce przed samym meczem widziałem, że zawodniczki są zestresowane. Dlatego powiedziałem im, że mają nie myśleć, że to finał, decydujące spotkanie o mistrzostwie, ale mają wyjść i robić na boisku po prostu swoje. Jak już się zaczęło spotkanie, ten stres z nich zszedł i zagrały tak jak potrafią najlepiej. Mieliśmy wiele trudnych chwil w play off, z CCC Polkowice w półfinale, czy z Wisłą, kiedy przegraliśmy dwa razy w Krakowie,. Jednak wychodziliśmy z tych opresji obronną ręką i wydaje mi się, że zasłużyliśmy na to mistrzostwo" - dodał Arkadiusz Rusin. Zuzanna Sklepowicz (Ślęza): "Nie będę ukrywała, że przed tym meczem był stres. Powiedziałyśmy jednak sobie w szatni, że nie ma co myśleć, co będzie po spotkaniu, czy się uda wygrać, czy nie, tylko mamy wyjść na boisko i dać z siebie wszystko. Walczyłyśmy od pierwszej minuty o każdą piłkę, dałyśmy z siebie dosłownie wszystko, ale się opłacało, bo mamy upragnione mistrzostwo. Trudno mi opisać, co czuję, bo nie można chyba tego oddać słowami. Ogromna radość". Agnieszka Skobel (Ślęza): "Wcześniej zdobywałam mistrzostwa z Wisłą, ale to smakuje zupełnie inaczej. Wtedy byłyśmy faworytkami i przystępowałyśmy do walki o złoto z pozycji silniejszego. W Ślęzie było inaczej. Chyba jako pierwsza w szatni przed sezonem powiedziałem, że możemy powalczyć o coś więcej, nawet o złoto. Dzisiejszy mecz był bardzo trudny, bo przystępowałyśmy do niego po dwóch porażkach w Krakowie. Zwłaszcza ten pierwszy mecz nam nie wyszedł. Był stres, ale teraz myślę, że dobrze się stało, że tam przegrałyśmy oba spotkania, bo możemy mistrzostwo świętować przed własnymi kibicami, a to coś wspaniałego. To taka nagroda za cały ciężki sezon". Małgorzata Zuchora (Ślęza, córka Iwony Zuchory-Kowalczyk, która 30 lat temu z wrocławskim zespołem zdobyła mistrzostwo Polski): "Mama przed meczem radziła mi, że mamy grać swoje i nie myśleć o tym, że to mecz o złoto. Trener zresztą powtarzał to samo. Cieszę się, że mogłam zagrać kilka minut i też mieć wkład w mistrzostwo. Kiedy siedzimy na ławce rezerwowych przeżywamy i rozgrywamy spotkanie tak samo jak zawodniczki na boisku. Może nawet jeszcze bardziej to przeżywamy, bo nie jest się na boisku i więcej myśli po głowie człowiekowi chodzi. To wspaniałe uczucie zdobyć mistrzostwo. Mam nadzieję, że nie będzie to mój ostatni złoty medal". Magdalena Koperwas (Ślęza): "Stres był, ale udało się go przekuć na pozytywną energię. Nawet przez chwilę nie pozwoliłyśmy dzisiaj koszykarkom Wisły, aby pomyślały, że mogą tu dzisiaj wygrać i zabrać nam mistrzostwo. Miałyśmy dużą przewagę po trzeciej kwarcie, ale tak naprawdę dopiero gdzieś na trzy minuty przed końcem poczułyśmy, że mamy to złoto. To co teraz czuję jest trudne do opisania. Chyba jeszcze do mnie nie dotarło, że mamy mistrzostwo".