12 sierpnia zainaugurowana została już 81. edycja najważniejszej polskiej imprezy kolarskiej - czyli oczywiście Tour de Pologne. Trzy dni później rozpoczęły się tymczasem zmagania na czwartym już etapie wyścigu i nie brakowało tu emocji - choć niekoniecznie pozytywnych. Ta odsłona zmagań padła łupem Holendra Olava Kooija z ekipy Visma, który wyprzedził Irlandczyka Sama Bennetta oraz Duńczyka Madsa Pedersena. Tutaj można by postawić kropkę, ale... w międzyczasie doszło do sporej wpadki jeśli mowa o realizacji transmisji telewizyjnej. Katarzyna Niewiadoma liderką Tour de France! Polka druga na piątym etapie Tour de Pologne 2024. Kibice przestali widzieć kolarzy. Problemy z transmisją z wyścigu Pod sam koniec trwania etapu kibice śledzący przekaz na antenie TVP Sport mogli się nielicho zdziwić, bowiem w pewnej chwili... widok na peleton najzwyczajniej zniknął, a widzowie musieli przymusowo podziwiać panoramę budynków i drzew. Tłumaczenie, dlaczego tak się stało, z jednej strony jest proste, z drugiej zaś nieco kuriozalne. Jak poinformował na X (Twitterze) Sebastian Parfjanowicz, dziennikarz "Przeglądu Sportowego Onet", w samolocie, z którego "łapano" kolarzy... najzwyczajniej w świecie zaczęło brakować paliwa. Miało to związek z faktem, że tempo uczestników TdP było wolniejsze niż pierwotnie zakładano i prognozowany czas zakończenia etapu okazał się nietrafiony. Pilotowi nie pozostało nic innego jak udać się na tankowanie, a kibice musieli uzbroić się w cierpliwość nim znów mogli ujrzeć Kooija i spółkę. W Internecie tymczasem pojawiła się fala ironicznych komentarzy w sprawie. Koszmarny wypadek w Tour de Pologne. Przewidywali najgorsze. Jednoznaczny komunikat lekarzy Tour de Pologne 2024 zawita niebawem do Katowic Tour de Pologne 2024 potrwa jeszcze dokładnie do 18 sierpnia - w piątek tymczasem zawodników czeka piąty etap, który rozpoczną i zakończą w Katowicach, natomiast po drodze odwiedzą oni jeszcze m.in. Olkusz i Ojców.