Phil Bauhaus: To nie tylko szczęście, ale i umiejętności
Phil Bauhaus (Bahrain-Victorious) wygrał środowy etap Tour de Pologne. Niemiec, który przed rokiem był pierwszym liderem wyścigu okazał się najlepszy w sprincie grupki, zredukowanej przez kraksę do zaledwie kilku kolarzy. Tuż po finiszu na stwierdzenie, że Polska to dla niego szczęśliwy kraj zareagował dość nerwowo.

28-latek to zawodnik, który zazwyczaj lepiej odnajduje się w nieco trudniejszych finiszach. Po środowym etapie do swojego CV dopisać jednak może pokonanie w bezpośrednim pojedynku Arnaud Demare'a (Groupama-FDJ), czyli piekielnie szybkiego zawodnika, choć oddać trzeba, że liczyć mógł na wydatną pomoc kolegi z ekipy.
Tour de Pologne 2022: Phil Bauhaus nieco się zirytował
- Wczoraj także miałem nogi by wygrać. Dziś od startu przejęliśmy kontrolę, a ja czułem się dobrze. Niestety, na ostatnim zakręcie była duża kraksa, której szczęśliwie udało się uniknąć. Jonnie (Jonathan Milan - przyp.red.) wykonał fantastyczną pracę - mówił "na gorąco".
Bauhaus nieco obruszył się na sugestię, że Polska jest dla niego dość szczęśliwym krajem. Odebrał ją najwyraźniej jako przytyk, że w "regularnym" sprincie nie miałby szans.
- To nie tylko szczęście, ale i umiejętności. By wygrywać, potrzeba też mocnych nóg i dobrego zespołu - odparł.
Pytany o cele swojej drużyny na dwa ostatnie dni zmagań wskazał bój Pello Bilbao o triumf w klasyfikacji generalnej, dla siebie "rezerwując" piątkowy finisz w Krakowie.