Dla polskich kibiców "czasówka" zakończyła się bardzo pozytywnym akcentem. "Kwiato" awansował bowiem w klasyfikacji generalnej na trzecią pozycję i niemal na pewno utrzyma ją do końca zmagań, powtarzając tym samym wynik ze swojego poprzedniego występu w imprezie Czesława Langa. Do liderującego Mateja Mohoricia nasz rodak traci 14 sekund. Bohaterem dnia był jednak kolarz z Italii. Mattia Cattaneo (Soudal - Quick Step), bo o nim mowa, dość niespodziewanie wygrał etap, pokonując Almeidę i Gerainta Thomasa. Thomas, który w tym roku zajął drugie miejsce w Giro d'Italia, a w dorobku ma między innymi zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de France powinien pojawić się na odbywającej się tuż po wjeździe ostatniego kolarza na metę ceremonii dekoracji. Popularny "G" nie stanął jednak na podium. Zobaczyliśmy tylko Włocha i Portugalczyka. Trzecie miejsce było puste. "G" wielkim nieobecnym. Jest kara Takie zachowanie nie uszło uwadze sędziów, którzy błyskawicznie wyciągnęli z niego wnioski. W oficjalnym protokole z 6. etapu czytamy, że 37-latek został ukarany. Pochodzący z Cardiff specjalista od Grand Tourów otrzymał 1000 franków szwajcarskich kary. Dodatkowo, przepadły wszystkie jego nagrody, zdobyte podczas wyścigu oraz punkty UCI w nim wywalczone. Karą w tej samej wysokości ukarany został też dyrektor sportowy Ineos Grenadiers, Zakari Dempster. Powód nieobecności "G" nie jest znany.