Popularny "Moho" był przed ostatnim etapem wyścigu Czesława Langa liderem. Miał jednak dokładnie taki sam czas, co drugi Almeida co oznaczało, że wciąż nie może być pewien końcowego sukcesu. Kluczowa okazała się premia lotna na 68. kilometrze rywalizacji, w Wilanowicach. Tam zespoły obu zawodników rozporowadzały ich niczym prawdziwych sprinterów. Minimalnie skuteczniejszy był słoweński zawodnik i ostatecznie to on wygrał Tour de Pologne. Na podium stanął też Michał Kwiatkowski, który zakończył rywalizację na trzecim miejscu. Kolarz Bahrain-Victorious wygrywając imprezę powetował sobie niepowodzenie dwa lata wcześniej. W 2021 roku przegrał tylko z... Almeidą. Dzieliło ich wtedy jednak znacznie więcej sekund - aż 20, wobec jednej w zakończonej w piątek edycji. Matej Mohorić zdecydował. Wielki gest triumfatora Tour de Pologne Matej Mohorić z tytułu wygranej zainkasował sporą sumę pieniędzy. Triumf w klasyfikacji generalnej oznacza premię w wysokości 14 tysięcy euro, a do tego dochodzą nagrody za wysokie lokaty na poszczególnych etapach oraz zwycięstwo w klasyfikacji punktowej, co daje kwotę zbliżoną do 25 tysięcy euro. Słoweniec zapowiedział już jednak, na co przeznaczy te środki. Jak poinformował, trafią one do ofiar tragicznej powodzi, która nawiedza aktualnie jego ojczyznę. Wiele miejscowości jest pod wodą, inne, odcięte od świata czekają na pomoc. W tę zaangażowane jest między innymi wojsko. Słoweńska Agencja Ochrony Środowiska przekazała z kolei, że miejscami wysokość wód w rzekach jest największa w historii pomiarów. "Moho" do rywalizacji w Tour de Pologne przystąpił, podobnie jak Michał Kwiatkowski, mając "w nogach" Tour de France. Podobnie jak nasz rodak wygrał też jeden z etapów imprezy.