Kooij został doskonale wyprowadzony na ostatnie 500 metrów, które poprzedzał ostry zakręt w prawo. Wszedł w niego na drugiej pozycji, za Paulem Penhoetem z Groupama-FDJ i dzięki swojej szybkości odpadł zakusy rodaka, drugiego na mecie Marijna van den Berga (EF Education). Co ciekawe, mimo końcowego rezultatu dostrzegł element, który mógłby poprawić. - Być może zrobiłem błąd, będąc za bardzo z przodu przed ostatnim zakrętem. Zdołałem jednak wygrać ten długi sprint - mówił. Olav Kooij chce powalczyć w Bielsku-Białej 21-latek dodał przy tym, że początek zmagań był bardzo nerwowy, głównie z uwagi na mocny wiatr. - Doszło do podziału grupy (dokonała go drużyna Michała Kwiatkowskiego, Ineos Grenadiers - przyp.red.), więc po ponownym jej połączeniu trzeba było być czujnym - komentował. W środę na zawodników czeka niemal 200-kilometrowy odcinek z Pszczyny do Bielska-Białej. Choć profil wydaje się być wymagający, Holender widzi szansę na to, by na ostatnich metrach ponownie pokazać się z przodu.