Tegoroczny Tour de Pologne Amatorów był prawdziwym wyzwaniem. Miłośnicy dwóch kółek mieli do pokonania 82 kilometry naprawdę selektywnej trasy, pokrywającej się z tą, którą niedługo później jechał zawodowy peleton. Zainteresowanie było ogromne. Dość powiedzieć, że sklasyfikowano oficjalnie... 1617 osób. Co ciekawe, wśród kobiet najlepsza okazała się... Maja Włoszczowska. Mająca na koncie m.in. mistrzostwo świata w kolarstwie górskim, była już zawodniczka pokonała trasę z ogromną przewagą nad pozostałymi startującymi paniami. - mówiła mieszkająca w Jeleniej Górze Włoszczowska w rozmowie z Interią. Dodała przy tym, że nie czuła się zbyt świeżo, gdyż nocą z piątku na sobotę wróciła z podróży do Włoch, a w ostatnim czasie nie jeździ zbyt dużo. Maja Włoszczowska znów wygrywa. Tym razem... na Tour de Pologne - Pierwotnie to miała być impreza towarzyska, ale kiedy numer startowy pojawia się na plecach... - opowiadała, dając do zrozumienia, że gdy pojawiła się adrenalina związana z rywalizacją, dała z siebie sto procent. Nie ukrywa, że zgromadzone przy trasie tłumy fanów, dopingujących wszystkich śmiałków dawały ogromną frajdę. Co ciekawe, pierwotnie Włoszczowska... nie zdawała sobie początkowo sprawy, że była najlepsza. - Nie wiedziałam, że wygrałam - mówiła. Organizatorzy musieli "ściągnąć" ją na ceremonię dekoracji. Jak zaznaczyła, główną nagrodę - rower - przekaże na cel charytatywny. -Niech przysłuży się któremuś z młodych adeptów kolarstwa - oświadczyła. Liczącą 82 kilometry trasę dwukrotna medalistka IO pokonała w 2 godziny, 39 minut i 23 sekundy. Biorąc pod uwagę wszystkich startujących (również mężczyzn) był to 68. wynik. W swojej kategorii wygrała z przewagą prawie jedenastu minut.