Liczący 162 kilometry odcinek rozstrzygnął się dopiero na ostatnim kilometrze. Na finałową ściankę, prowadzącą do Centralnego Ośrodka Sportu wjechała duża grupa, prowadzona przez drużynę Michała Kwiatkowskiego, Ineos Grenadiers. Brytyjska formacja starała się kontrolować przebieg wydarzeń i długo wydawało się, że wszystko idzie po jej myśli. 250 metrów od mety tryby tej maszyny zatrzymał Rafał Majka. Wyszedł na czoło stawki, dzięki czemu w "wąskim gardle", zwężeniu trasy około 200 metrów od finiszu znajdował się w doskonałej pozycji. Nie zmarnował tego - w końcówce wygrał trójkowy sprint z liderem klasyfikacji generalnej, Matejem Mohoriciem (Bahrain-Victorious) i Michałem Kwiatkowskim (Ineos Grenadiers). Michał Kwiatkowski tylko machnął ręką "Kwiato" tuż po przekroczeniu linii mety nie był jednak zadowolony. Kamery wyraźnie pokazały, jak machnął ręką, wyrażając swoją dezaprobatę. Co dokładnie się stało? Otóż "Zgred", finiszując schodził do prawej strony, zostawiając naszemu bohaterowi tegorocznej edycji Tour de France (wygrał 13. etap z metą na Grand Colombier) niewiele miejsca. Jak na całą sytuację patrzy Majka? Zapytany o to tuż po zakończeniu rywalizacji zareagował krótko. Dzięki etapowemu skalpowi "Zgred" awansował w klasyfikacji generalnej na drugą pozycję. Do prowadzącego Mohoricia traci 10 sekund. Michał Kwiatkowski jest czwarty (12 sekund straty). Zobacz aktualną klasyfikację generalną Tour de Pologne.