Choć finałowy akt zmagań w domyśle dedykowany był sprinterom, mało kto mówił o nim w kontekście walki na finałowych metrach. Zdecydowanie bardziej interesującym było, czy Joao Almeida podejmie próbę wyprzedzenia Mateja Mohoricia w klasyfikacji generalnej. Po sześciu etapach obaj mieli dokładnie ten sam czas, a języczkiem u wagi miała być lotna premia, ulokowana na 68. kilometrze, w Wilamowicach. Można było na niej zainkasować bonusowe sekundy (3, 2 lub 1), a tym samym - rozstrzygnąć na swoją korzyść cały wyścig. Portugalczyk w czwartek, tuż po "czasówce" nie sprawiał wrażenia człowieka, który wierzy w wyprzedzenie Słoweńca. On i jego drużyna podjęli jednak próbę. Od samego startu w Zabrzu kontrolowali wszelkie próby ucieczki. Tuż przed premią lotną UAE Team Emirates i Bahrain-Victorious rozprowadzały swoich liderów, walcząc przy tym o pozycję na dość wąskiej drodze. Bez wątpienia - był to najciekawszy sprint tego wyścigu, choć paradoksalnie od mety dzieliło go 99 kilometrów. Najciekawszy sprint Tour de Pologne. A może... sezonu? Ostatecznie lotną premię wygrał "Moho", który wyprzedził swojego najgroźniejszego rywala i mógł z dużo większym spokojem pokonywać kolejne kilometry. Niedługo potem peleton dał w końcu zielone światło na odjazd trzyosobowej grupie, w której skład weszli: Dorian Godon (AG2R - Citroen), Christian Scaroni (Astana) i Marcin Budziński (reprezentacja Polski). 50 kilometrów przed metą jej zapas wynosił zaledwie 90 sekund. Premie górskie w Witanowicach i Kaszowie (obie III kat.) wygrali odpowiednio Scaroni i Godon. Śmiałkowie wjechali na 5-kilometrową rundę w Krakowie przed peletonem, ale niedługo później została zlikwidowana. Rozpoczęły się przygotowania do finałowego sprintu. Niestety, zakłóciła je duża kraksa niespełna 8 kilometrów od finiszu, która zatrzymała kilku uznanych zawodników. W tym gronie był między innymi Kwiatkowski, ale na szczęście nie ucierpiał poważnie i wrócił do peletonu, spokojnie finiszując. Na ostatnich metrach oglądaliśmy ciekawą, sprinterską rozgrywkę. Górą był w niej Tim Merlier (Soudal - Quick Step), który wyprzedził Arvida de Kleijna (Tudor) oraz Fernando Gavirię (Movistar). Szósty był Stanisław Aniołkowski (Human Powered Health). W klasyfikacji generalnej wyścigu swój triumf przypieczętował Matej Mohorić. Drugie miejsce zajął Joao Almeida, a podium uzupełnił Michał Kwiatkowski.