Finisz piątkowej rywalizacji był najciekawszym z dotychczasowym. O zwycięstwo na Rynku w Jaworznie walczyło trzech kolarzy. Jako pierwszy linię mety minął 21-letni Belg, który triumfował także pierwszego dnia zawodów w Krośnie. Drugi - podobnie jak w czwartek - był Holender Johim Ariesen (Metec-THK), a trzeci Janiszewski. "Koledzy z grupy wykonali kawał dobrej roboty. Dobrze mnie rozprowadzili na ostatniej rundzie. Przed metą pierwszy wyskoczył Ariesen, który jest typowym sprinterem. Sam wolę cięższe finisze, ale chciałem z nim powalczyć. Pogodził nas jednak Belg. Trzecie miejsce też jest dobre, bo żółta koszulka lidera nadal jest moja" - podkreślił 30-letni zawodnik Wibatechu. W piątek kolarze rywalizowali na trasie najdłuższego, blisko 200-kilometrowego etapu ze startem w Nowym Sączu. Duże wyzwanie czekało ich już na początku, gdzie przez 15 kilometrów musieli wspinać się na jedną z gór Beskidu Wyspowego. Na podjeździe o nachyleniu ok. 15 proc. najlepiej poradził sobie Michał Podlaski (Voster ATS), który wygrał pierwszą, a także drugą górską premie. W połowie dystansu od peletonu oderwali się Artur Detko (Domin Sport) i Rosjanin Anton Worobiew (Gazprom-Rusvelo). Uciekali w deszczu przez blisko 100 kilometrów, z przewagą nawet czterech minut, ale grupa dogoniła ich po wjeździe do Jaworzna. "100 kilometrów w odjeździe tylko we dwóch przeciwko całemu peletonowi, to przeciąganie liny. Ale zawsze trzeba walczyć i próbować, żeby wygrać. Rosjanin z którym uciekałem był za groźny w klasyfikacji generalnej dla liderów wyścigu, którzy to kontrolowali i skasowali" - tłumaczył 35-letni bełchatowianin. Trwający od środy zawody zakończą się w sobotę na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Na 185-kilometrową trasę ostatniego etapu Janiszewski wystartuje z Kielc z 7-sekundową przewagą nad swoim klubowym kolegą Maciejem Paterskim. Trzeci z 10 sekundową stratą jest zwycięzca Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków w 2014 r. Kamil Zieliński (Team Hurom). Lider klasyfikacji generalnej zaznaczył, że jedynym planem na sobotę jest utrzymanie żółtej koszulki, którą założył po pierwszym etapie. "Trochę powiększyłem przewagę, ale nie ma co spoczywać na laurach. Jutro jest długi etap i nie można niczego jeszcze przesądzać. Jesteśmy trochę zmęczeni, bo od początku kontrolujemy stawkę, a to kosztuje dużo sił" - dodał Janiszewski. W 29. Międzynarodowym Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków uczestniczy ponad 120 zawodników z 21 polskich i zagranicznych grup.