Włoskie drogi są nadal zbyt niebezpieczne dla rowerzystów - podkreśla się w mediach. Do wypadku doszło w rejonie miejscowości Montebello Vicentino na północy kraju. Rebellin po przejechaniu drogi regionalnej Vicenza - Werona kierował się w stronę domu w miejscowości Lonigo. Gdy jego brat Carlo usłyszał w mediach o wypadku w tym rejonie, udał się tam na miejsce i od razu rozpoznał całkowicie zmiażdżony rower Davide. Davide Rebellin zginął w tragicznym wypadku. Premier Włoch wstrząśnięta Kierowca ciężarówki, który uderzył w kolarza, prawdopodobnie nie zdał sobie z tego sprawy, nie zatrzymał się i pojechał dalej. Trwają poszukiwania sprawcy wypadku. Karabinierzy analizują nagrania z kamer znajdujących się w pobliżu jego miejsca. W szoku jest świat włoskiego kolarstwa, w tym między innymi mistrz Vincenzo Nibali, który oddał hołd koledze. Premier Włoch Giorgia Meloni napisała na Twitterze: "Jestem wstrząśnięta i zasmucona wiadomością o tragicznej śmierci Davide Rebellina, włoskiego kolarza, który dostarczył miłośnikom sportu wielu emocji w swojej długiej karierze zawodowej, zakończonej 16 października w wieku 51 lat". Złożyła kondolencje rodzinie. "La Gazzetta dello Sport" pisząc o jego ponad 30-letniej karierze przypomina, że podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie zdobył srebrny medal w wyścigu ze startu wspólnego, ale po wykryciu w jego organizmie erytropoetyny podczas badania antydopingowego, został zdyskwalifikowany. Sprawę skierował do sądu w Padwie, gdzie został uniewinniony po siedmiu latach. On sam zawsze powtarzał, że jest niewinny. W ciągu ośmiu miesięcy tego roku na włoskich drogach zginęło 103 rowerzystów - tę statystykę przypomniano w związku ze środowym wypadkiem. W podobnym w 2017 roku zginął znany zawodnik Michele Scarponi, potrącony podczas treningu przez samochód w regionie Marche. "Plama krwi na drogach niestety nie ma końca, a są one szczególnie okrutne dla kolarzy" - stwierdził Giordano Biserni z krajowego stowarzyszenia wspierającego policję drogową. Z Rzymu Sylwia Wysocka sw/ cegl/