Stefan Kung od lat zalicza się do światowej czołówki specjalistów w walce z zegarem. Bardzo dobrze wypada także w wiosennych, brukowych wyścigach klasycznych. Meldował się na podium Paryż - Roubaix (był trzeci w 2022 roku), finiszował też w czubie stawki podczas Ronde van Vlaanderen (5. i 6. miejsca, odpowiednio w 2022 i 2023 roku). Dwukrotnie zdobywał z kolei złoto ME w "czasówkach". W poprzednim sezonie 29-letni zawodnik został wicemistrzem Europy w jeździe indywidualnej na czas. Złoto przegrał ze swoim rodakiem, Stefanem Bisseggerem o... sekundę. Jakby tego było mało, drugie miejsce zajął także podczas mistrzostw świata. Tam pokonał go Norweg, Tobias Foss, tym razem szybszy o... trzy sekundy. Pechowiec Stefan Kung Kung tamte rozczarowania chciał sobie powetować podczas czempionatu odbywającego się w Holandii. Był uważany za jednego z głównych faworytów do złota, lecz jego marzenia prysły na długo przed przekroczeniem linii mety. Na prostym odcinku Szwajcar zagapił się i wjechał w zwężające trasę barierki. Mimo, iż kraksa była bardzo poważna, zdecydował się ponownie wsiąść na rower i kontynuować rywalizację. Brocząc krwią, w popękanym kasku "King Kung" pokonywał kolejne metry, a ostatecznie na finiszu zameldował się z 11. rezultatem. Do najlepszego Tarlinga stracił minutę i 29 sekund. Czy powinien walczyć dalej? Szybko pojawiły się jednak dyskusje na temat tego, czy Stefan Kung w ogóle powinien wrócić do akcji. Już na pierwszy rzut oka jego stan zdrowia wyglądał na kiepski, a komunikat medyczny jego drużyny klubowej, Groupama-FDJ przyniósł fatalne informacje. Zawodnik z Wil doznał wstrząśnienia mózgu, złamania kości trzonowej oraz złamania ręki. Jest to dla niego równoznaczne z końcem sezonu 2023. Na podium mistrzostw Europy stanęli, obok Tarlinga także Stefan Bissegger i Wout van Aert. Michał Kwiatkowski zajął 13. miejsce, a Maciej Bodnar był 16. Zmagania w ramach mistrzostw Europy zakończą się w niedzielę. Naszych medalowych szans upatrywać należy przede wszystkim w rywalizacji Elity kobiet w wyścigu ze startu wspólnego. Wystąpi bardzo mocny skład, na którego czele będą Katarzyna Niewiadoma i znajdująca się w wybornej formie Marta Lach.