Taka sytuacja ma miejsce dopiero drugi raz w historii wyścigu, zaliczanego do trzech największych tego typu imprez na świecie. W 2010 roku Włosi czekali aż do dwunastego dnia ścigania, kiedy to Filippo Pozzato wygrał jazdę indywidualną na czas w Porto Recanati. Z kolei Silvan Dillier, który triumfował w czwartek w Terme Luigiane, jest dopiero drugim Szwajcarem w XXI wieku, który stanął na etapowym podium. Siedem lat wcześniej górski odcinek z metą na Passo Tonale wygrał Johan Tschopp. W piątek odbędzie się siódmy etap jubileuszowego Giro z Castrovillari do Alberobello (224 km). Pole do popisu będą mieli sprinterzy, wśród nich specjalizujący się w finiszowych końcówkach reprezentanci Włoch.