Wielka szansa dla polskiego kolarstwa. Tam mogą się narodzić gwiazdy
Dzięki współpracy UKS Copernicus CCC Toruń z kolarską ekipą worldtourową Bahrain-Victorious Polska doczekała się pierwszego w historii medalisty mistrzostw świata w wyścigu szosowym juniorów. Jan Jackowiak sięgnął niedawno w Rwandzie po brązowy medal. Teraz zanosi się jeszcze bardziej zacieśnioną współpracę polskiej drużyny z ekipą z World Touru. To może być tylko z wielką korzyścią dla polskiego kolarstwa. Pojawia się szansa na to, że doczekamy się kolejnych wielkich zawodników.

W skrócie
- Jan Jackowiak zdobył historyczny brązowy medal w mistrzostwach świata juniorów dzięki współpracy UKS Copernicus CCC Toruń z Bahrain-Victorious.
- Polskie drużyny kolarskie nawiązują ścisłe partnerstwa z ekipami World Tour, otwierając młodym zawodnikom drzwi do międzynarodowej kariery.
- Nowy projekt Świętokrzyskie Cycling Team we współpracy z Team Picnic PostNL ma stworzyć silne zaplecze juniorskie i umożliwić polskim kolarzom rozwój za granicą.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Przed rokiem Jan Jackowiak trafił do Cannibal - Victorious U19 Development Team. Było to możliwe dzięki staraniom Michała Gołasia, dyrektora sportowego Bahrain-Victorious. Nawiązał współpracę z jednym z największych polskich klubów szkolących młodzież od żaka po juniora, czyli UKS Copernicus CCC Toruń. I Jackowiak jako pierwszoroczny junior już błysnął na zagranicznych trasach.
Wygrał jeden z etapów Pucharu Narodów we Włoszech, wygrywał klasyfikacje młodzieżowe kilku wyścigów, jak choćby: Giro della Lunigiana, Wyścig Pokoju, Internationale Cottbuser czy Puchar Narodów we Włoszech. Niedawno został brązowym medalistą mistrzostw świata juniorów. Pierwszym z Polski w wyścigu ze startu wspólnego.
Powstaje wielki projekt kolarski w Polsce
Teraz polska drużyna nawiązała bliską współpracę z holenderską ekipą z World Touru - Team Picnic PostNL. A wszystko dzięki Łukaszowi Dudale, który w przeszłości był cenionym fizjoterapeutą kadry Polski, ale też najlepszych kolarskich ekip, a obecnie jest prezesem MKS Cyclo Korona Kielce.
- Razem z Tomkiem Brożyną skupiliśmy się od tego roku nad zbudowaniem w województwie świętokrzyskim dobrej drużyny juniorów - powiedział Dudała w rozmowie z Interia Sport.
MKS Cyclo Korona Kielce od roku nazywa się Świętokrzyskie Cycling Team. To ma być początek wielkiego projektu, bo kolejne lata działalności przewidują rozwój klubu i stworzenie drużyny młodzieżowej oraz zawodowej grupy kolarskiej kobiet i mężczyzn. Ekipa działa dzięki dużemu wsparciu z Urzędu Marszałkowskiego województwa świętokrzyskiego. Teraz otwiera się szansa na coś wielkiego.
- Zawodowe grupy szukają nowych twarzy w gronie juniorów. Mają swoich skautów i trenerów, którzy rozglądają się za młodzieżą, która w przyszłości mogłaby zasilić ich szeregi. U nas taką ścieżką podąża Patryk Goszczurny. Dwa lata temu trafił do juniorskiej drużyny Visma-Lease a Bike. Teraz jest już w ich drużynie development i prawdopodobnie stamtąd trafi do drużyny World Tour - tłumaczył Dudała.
Świętokrzyskie Cycling Team ma być z kolei zapleczem juniorskim dla Team Picnic PostNL. Jak do tego doszło?
Dla nas to jest pierwszy sezon budowy czegoś nowego. Mamy w Świętokrzyskie Cycling Team dwóch bardzo dobrych trenerów - ojca i syna. To jest Tomasz Brożyna, który jest też trenerem młodzieżowej reprezentacji Polski, oraz Piotr Brożyna, który w wieku 31 lat zakończył karierę i teraz chce swoją wiedzę przekazywać młodzieży. W lipcu spotkałem się z właścicielem Team Picnic PostNL. Przedstawiłem mu nasz projekt, a oni sami zaproponowali współpracę. Okazało się, że akurat rozglądali się za taką drużyną juniorską, jaką mogliby wspierać. Dostrzegli talenty w polskim kolarstwie. Maria Okrucińska już trenuje w juniorskiej drużynie, która współpracuje z Holendrami. Nam zaproponowali szukanie młodzieży w Polsce, która mogłaby zasilić w przyszłości ich zawodową drużynę
Chcą być drogowskazem w polskim kolarstwie
Team Picnic PostNL gwarantuje wsparcie merytoryczne, ale też związane z zapleczem medycznym i sprzętowym. Nazwa polskiej ekipy pozostałaby bez zmiany, choć w przyszłości być może dojdzie do niej człon ekipy z World Touru. Drużyna ze światowej czołówki zapewniła polskiej stronie większe samochody, jak busy, czy kampery. Finansowo nie będą jednak się dokładać, ale ze swoich środków będą pokrywać koszty wyjazdów na wyścigi.
Niebawem na badania do Holandii uda się szeroka grupa, licząca około 25 juniorów. Z niej w czasie badań wydolnościowych wyselekcjonowanych zostanie grupa 12 zawodników.
- Nastawiamy się głównie na starty za granicą. Tam zgłaszała nas będzie ekipa Team Picnic PostNL jako swoją drużynę. Tych zagranicznych startów będzie zdecydowana większość, choć nie opuszczamy też rynku krajowego. To dla nas bardzo ważne. Chcemy pomóc polskim kolarzom w tym, by mogli się rozwijać. W naszym kraju brakuje w tym momencie mocnej drużyny młodzieżowej. Kategoria junior trwa tylko dwa lata i przez ten czas mamy możliwość stworzenia zawodnikom szansy na to, by pokazali się za granicą. W Polsce mamy mnóstwo wyścigów dla juniorów, ale jednak kolarstwo jest na Zachodzie. Zawodnicy muszą mieć zatem szansę wyjazdu i teraz przed nami otwierają się kolejne drzwi. Jeśli chcemy mieć w przyszłość kolejnego Michała Kwiatkowskiego czy Rafała Majkę, to już teraz trzeba stwarzać młodym zawodnikom warunki ku temu - przyznał Dudała.
Mam nadzieję, że będziemy drogowskazem w Polsce. Chcemy pokazać, że droga do kolarstwa na wysokim poziomie wiedzie właśnie przez Zachód. Kolarze muszą wyjeżdżać, bo tylko tam mogą podnosić swój poziom











