Hansen rozpoczął śrubowanie swojego osiągnięcia właśnie podczas Vuelty - w 2011 roku. Później wziął udział we wszystkich kolejnych edycjach tej imprezy oraz Giro d'Italia i Tour de France. Tym samym poprawił poprzedni rekord, który przetrwał 57 lat. 34-letni Australijczyk stracił do zwycięzcy tegorocznego edycji Vuelta a Espana - Włocha Fabio Aru (Astana) - ponad dwie godziny i został sklasyfikowany na 55. miejscu. I tak jednak spisał się lepiej niż Hiszpan Bernardo Ruiz, który jako pierwszy uczestniczył w kolejnych 12 takich wyścigach. "Ten występ niewątpliwie był wyjątkowy. Po każdym moim kolejnym wyścigu tej klasy coraz więcej osób zaczęło wspominać o rekordzie. To nie stało się moją obsesją, ale oczywiście jestem dumny z tego osiągnięcia" - zapewnił Australijczyk. Jak dodał, najtrudniejszy był dla niego tegoroczny Tour de France, podczas którego ucierpiał w kraksie, ale zdołał ukończyć rywalizację. "Pod względem fizycznym zaś najciężej było podczas Vuelty w 2012 roku. To był pierwszy raz, kiedy startowałem we wszystkich trzech największych wyścigach w sezonie i byłem wyczerpany. Czy zamierzam dalej śrubować mój rekord? Tak - dopóki nie spadnę z roweru" - zadeklarował kolarz Lotto Soudal. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zakończonej w niedzielę Vuelty zajął Rafał Majka z grupy Tinkoff-Saxo.