Uroczystość podsumowania kolejnego niezwykle udanego sezonu zorganizowano w sobotę wieczorem na welodromie w Pruszkowie. Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro kolarze otworzyli i zamknęli dorobek medalowy całej polskiej reprezentacji. 6 sierpnia Majka zdobył brąz w wyścigu szosowym ze startu wspólnego, a dwa tygodnie później Włoszczowska wywalczyła srebro w kolarstwie górskim. W ten sposób przedstawiciele tej dyscypliny sportu wyrównali swój najlepszy wynik olimpijski. Z identycznym dorobkiem "Biało-czerwoni" wrócili w 1976 roku z Montrealu, gdzie zdobyli srebro (drużyna szosowców) i brąz (Mieczysław Nowicki w wyścigu szosowym). Oprócz medalu olimpijskiego Majka mógł pochwalić się w mijającym sezonie piątą lokatą w klasyfikacji generalnej Giro d'Italia, drugą w swojej kolekcji koszulką najlepszego "górala" Tour de France (choć tym razem bez sukcesów etapowych) i pierwszym trykotem mistrza Polski. Dla Michała Kwiatkowskiego pierwszy sezon w barwach grupy Sky nie był tak udany jak poprzednie, ale mimo to odniósł jeden spektakularny sukces - triumfował w klasyku z cyklu World Tour - Grand Prix E3 Harelbeke, wyprzedzając na ostatnich metrach bezapelacyjnie najlepszego kolarza roku Słowaka Petera Sagana. Innych zwycięstw w wyścigach World Tour Polacy nie odnieśli. W Tour de Pologne gospodarzom nie udało się wygrać etapu, a w klasyfikacji generalnej najwyżej, na 19. miejscu, został sklasyfikowany Paweł Cieślik. Ponadto warto przypomnieć świetne wyniki Macieja Bodnara w jeździe indywidualnej na czas: szóste miejsce na igrzyskach olimpijskich i czwarte w mistrzostwach świata w Katarze. Szósta w Rio de Janeiro w wyścigu ze startu wspólnego była także Katarzyna Niewiadoma, ale - jak sama oceniała - ten rezultat nie był dla niej satysfakcjonujący. Szóste miejsce na igrzyskach zajął również torowiec Damian Zieliński w wyścigu keirin. Uwzględniwszy wszystkie imprezy mistrzowskie z igrzyskami włącznie, rok 2016 był rekordowy pod względem liczby zdobytych przez Polaków medali. Wywalczyli ich 33 - trzy na szosie, trzy w kolarstwie górskim i aż 27 na torze (we wszystkich kategoriach wiekowych). Dla porównania trzy lata temu reprezentanci kraju zdobyli łącznie 7 medali, w 2014 - 17, a w 2015 - 31. Po raz pierwszy w torowych mistrzostwach świata elity "Biało-czerwoni" zdobyli więcej niż jeden medal. Po złoty sięgnęła w marcu w Londynie Katarzyna Pawłowska w wyścigu punktowym, a po srebrny - Małgorzata Wojtyra w wyścigu na dochodzenie. W sobotni wieczór goście uroczystości jeszcze raz oglądali na telebimie największe sukcesy kolarskie, a zawodnicy na scenie odbierali nagrody. Nie zabrakło nikogo z bohaterów roku, z wyjątkiem chorej Katarzyny Niewiadomej. - Jechałam na igrzyska, aby walczyć o medal. Na to liczyłam, ale też realistycznie oceniałam swoje możliwości. Nie obiecywałam, że ten medal zdobędę, bo sport jest przecież nieprzewidywalny - powiedziała Włoszczowska. Majka na scenę wychodził kilka razy. - To nie był tylko mój medal, ale także dwóch Michałów i Maćka (Kwiatkowskiego, Gołasia i Bodnara - przyp. red.), którzy pomogli mi go zdobyć. Ale tak naprawdę, to jedzie się dla kibiców - mówił Majka. Przed uroczystą galą w hallu pruszkowskiego toru odsłonięto tablicę upamiętniającą kolarzy torowych, którzy w drodze do kraju ze zgrupowania nad Morzem Czarnym zginęli 13 marca 1978 roku w katastrofie lotniczej w Bułgarii: Tadeusza Włodarczyka, Witolda Stachowiaka, Marka Kolasy, Krzysztofa Otockiego i Jacka Zdaniuka. Odsłonili ją członkowie rodzin ofiar - Adam Stachowiak, który sam należy do czołowych polskich kolarzy, oraz bratanek Tadeusza Włodarczyka, również Tadeusz, urodzony w... 1978 roku.