Chociaż jest on dostępny na masową skalę w internecie, a w tym momencie nie znajduje się na liście środków zakazanych Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), to wprowadzenie takiego ograniczenia było celem kampanii Davida Lappartienta, szefa UCI. "Ten zakaz ma na celu zachowanie zdrowia i bezpieczeństwa kolarza w świetle skutków ubocznych stosowania tramadolu" - stwierdziła UCI. "Stosowanie tramadolu może mieć dwa rodzaje skutków ubocznych: nudności, senność i utratę koncentracji (zwiększając ryzyko wypadków podczas wyścigów) i stopniową zależność od substancji z ryzykiem rozwoju uzależnienia" - dodano. Za złamanie zakazu po raz pierwszy zawodnik zostałby zdyskwalifikowany w danym starcie i ukarany grzywną, po raz drugi zawieszony na pięć miesięcy, a po raz trzeci nawet na dziewięć. Taką decyzję poparło "Mouvement pour un cyclisme credible" - stowarzyszenie, które wspiera czyste kolarstwo i zrzesza siedem z 18 drużyn World Tour i 76 procent drużyn Pro-Continental. "MPCC cieszy się, że pomimo braku działań ze strony WADA, UCI przejęło inicjatywę w tym temacie i znalazło namacalne rozwiązanie tej ważnej kwestii, która dotyczy całego świata sportu na wysokim poziomie" - napisano.