Chciał być bramkarzem. Kiedy jednak pojawił się w filii szkółki piłkarskiej Anderlechtu Bruksela rękawice były większe niż jego głowa. Próbował sił na tej pozycji, ale wkrótce trenerzy dostrzegli jego niebywałe cechy motoryczne. Mógł biegać za piłką bez ustanku, na tle rówieśników w ogóle się nie męczył, nawet najcięższy trening był dla niego przyjemnością. Z takimi możliwościami fizycznymi trenerzy zrobili z niego pomocnika. - Musieliśmy go powstrzymywać na treningach. Był nieprawdopodobnie zmotywowany. Nadawał się idealnie do gry na lewym skrzydle. Prezentował się tak dobrze, że był powoływany do reprezentacji młodzieżowych - mówił, w reportażu dla RMC Sport, jeden z jego trenerów w czasach gry w Anderlechcie Stephane Stassin. Evenepoel zagrał w meczach kadry od U-15 do U-17. Wyróżniał się nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Pełnił rolę kapitana reprezentacji. Tak samo było w drużynach Anderlechtu i PSV Eindhoven, w którym spędził trzy sezony. Był świetnie zapowiadającym się piłkarzem. Jako dziecko sam marzył o karierze piłkarskiej. Wiosną tego roku w czasie pandemicznej przerwy Evenepoel odwiedził ośrodek treningowy Anderlechtu Neerpede. - Spędziłem tutaj 11 lat, ale żeby być szczerym, ostatnie lata były straszne. Byłem załamany psychicznie. Kiedy wracam do tego dziś, to właśnie ten czas mnie wzmocnił jako człowieka i we wszystkich innych aspektach. Mogę dziś podziękować tym, którzy mnie próbowali złamać. Jestem dziś dumny, że noszę koszulkę grupy Deceuninck-Quick Step. Bawię się tym - napisał na swoim profilu społecznościowym. Jak to w piłce bywa dobrze zapowiadający się junior nie zawsze będzie dobrym seniorem. W 2016 roku, mając 16 lat, Evenepoel stracił zaufanie trenerów. Grał mało. Jeden ze szkoleniowców powiedział mu wprost, że nie nadaje się do piłki nożnej i lepiej by było, żeby poszukał sobie innego zajęcia. Próbował jeszcze sił w KV Mechelen, ale tam też mu nie wyszło. Niedawno w dzienniku "La Derniere Heure" dyrektor akademii Anderlechtu Jean Kindermans wytłumaczył, że podjął dobrą decyzję. - Nie zrobiłby takiej kariery w piłce nożnej, jak w kolarstwie - stwierdził.