„W połowie sezonu czułem, że coś dziwnego dzieje się z moim organizmem. Podczas wyścigów etapowych, takich jak Grody Piastowskie czy Małopolski Wyścig Górski, pierwszy dzień był jeszcze ok, ale w następnych czułem, że za szybko tracę siły. Po wielu badaniach okazało się, że mam wirus w układzie pokarmowym” – powiedział Rutkiewicz. „Całe szczęście, że go zdiagnozowano. Troszeczkę kosztowało mój organizm pozbycie się tego wirusa. Morfologia krwi spadła, ale mam nadzieję, że to był tylko tymczasowy dołek wywołany stosowaniem lekarstw” - wyjaśnił 37-letni kolarz, startujący na co dzień w barwach grupy Wibatech. Przed Tour de Pologne Rutkiewicz i Maciej Paterski, drugi z liderów reprezentacji Polski, spędzili dwa tygodnie na zgrupowaniu w Zieleńcu. Pod koniec lipca wystartowali w Dookoła Mazowsza. „Na Mazowszu nie czułem się rewelacyjnie, ale nogi dobrze pracowały. Mam nadzieję, że po tym leczeniu będę w stu procentach przygotowany do górskich etapów. Jest jeszcze do nich kilka dni, więc mam czas, aby dojść do siebie. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok” – wspomniał. Rutkiewicz zadebiutował w Tour de Pologne w 2002 roku i zajął wtedy trzecie miejsce na podium całego wyścigu. W następnych latach nie udało mu się powtórzyć tego wyniku, choć wielokrotnie plasował się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej. W 2004 roku zakładał nawet koszulkę lidera, ale jej nie utrzymał. „To jest moje najpiękniejsze wspomnienie. W tamtym roku wygrałem królewski etap, do mety w Karpaczu dojechałem samotnie przed Ondrejem Sosenką i właśnie wtedy zdobyłem żółtą koszulkę. Wciąż wierzę, że kiedyś jeszcze raz ją założę” – przyznał. Jaki sobie stawia cel na 75. Tour de Pologne? „Mimo problemów zdrowotnych nastawiam się na dobrą lokatę w klasyfikacji generalnej. Jeśli stracę na to szansę, skupię się na walce o zwycięstwo etapowe. Znam doskonale te etapy, trasę. Już szesnasty raz startuję i wiem w jaki sposób ten wyścig jest rozgrywany. O koszulkę +górala+ będzie bardzo ciężko. Mogą ją zdobyć zawodnicy dynamiczni, a ja takiej dynamiki nie posiadam i spróbuję pomóc zdobyć różowy trykot Maćkowi Paterskiemu” - wyjaśnił. „Myślę, że pierwsza dziesiątka w klasyfikacji generalnej wciąż jest w moim zasięgu. Zobaczymy, co przyniosą pierwsze górskie etapy” - dodał. Rutkiewicz ukończył pierwszy etap wokół Krakowa w środku peletonu, w tym samym czasie co zwycięzca, Niemiec Pascal Ackermann. Pierwsze góry pojawią się na czwartym odcinku z Jaworzna do Szczyrku. W niedzielę kolarze pokonają drugi etap z Tarnowskich Gór do Katowic. Do mety w alei Wojciecha Korfantego powinni dojechać około godz. 19.10.