Dwukrotny mistrz świata wyprzedza w klasyfikacji generalnej o 14 sekund Belga Dylana Teunsa (BMC) oraz o 20 kolegę z drużyny Rafała Majkę. Przed rokiem etap z Wieliczki do Zakopanego rozstrzygnął o losach wyścigu. Deszcz i zimno zdziesiątkowały peleton, do mety pod Wielką Krokwią samotnie i z olbrzymią przewagą nad rywalami dojechał Belg Tim Wellens. Następnego dnia z powodu ulewy odwołano odcinek w Bukowinie Tatrzańskiej, a w jeździe indywidualnej na czas w Krakowie zawodnik ekipy Lotto Soudal przypieczętował zwycięstwo, mając ponad cztery minuty przewagi nad następnymi zawodnikami. W tym roku etap jest o blisko 40 km krótszy (189 km), a zimno na pewno nie grozi kolarzom. Od początku wyścigu zmagają się oni z tropikalnymi upałami. Prognozy na czwartek zapowiadają na Podhalu 30 stopni Celsjusza, częściowe zachmurzenie i małe szanse na deszcz. Wszystkie pięć górskich premii wyznaczono na rundzie wokół Zakopanego - w Bustryku (106. i 170 km), na Butorowym Wierchu (116. i 180. km) oraz na Głodówce (143. km), a jedyną lotną premię - przed Nosalowym Dworem (130. km). Kolarze po raz pierwszy przetną linię mety na 124. kilometrze, po czym rozpoczną 64-kilometrowe okrążenie wokół stolicy Tatr. Do mety powinni dojechać około godziny dziewiętnastej.