Polski zawodnik duńskiej ekipy Saxo-Tinkoff nie spodziewa się we wtorek większych zmian w klasyfikacjach. "Od peletonu odjadą ci, którzy mają dziesięć minut straty i więcej. Być może uda im się nawet dojechać do mety. Jeśli tak się stanie, to w to mi graj. Będzie można kontrolować sytuację i zachować koszulkę lidera. Nie przypuszczam, aby atakowali zawodnicy z czołówki klasyfikacji generalnej" - mówił Majka. W poniedziałek kolarze odpoczywali po podróży lotniczej z Włoch w hotelach w Krakowie oraz w Wieliczce. Po południu większość z nich udała się na krótkie treningi. We wtorek peleton wyruszy z krakowskiego Rynku, gdzie o 12.35 nastąpi start honorowy etapu. Start ostry odbędzie się pół godziny później w Wieliczce. Kolarze pojadą przez Dobczyce, Ciężkowice, Biecz i Jasło, a w Rzeszowie pokonają trzy sześciokilometrowe rundy. Po drodze będą walczyć o bonifikaty na dwóch lotnych premiach - w Strzyżowie (168 km) oraz we wsi Lubenia (187 km), gdzie wyznaczono także premię górską (190 km). Etap zakończy się około godz. 18.45. Śląskie: Utrudnienia w komunikacji z powodu Tour de Pologne