To jest trudny tydzień dla Groenewegena. Zanosi się na to, że czekają go procesy sądowe. W środę Międzynarodowa Federacja Kolarska (UCI) zdyskwalifikowała holenderskiego kolarza grupy Jumbo Visma na dziewięć miesięcy. To najwyższa przewidziana w kolarskim kodeksie kara. Bezsporna wina sprawcy Decyzję podjęła komisja UCI pod przewodnictwem Szwajcara Jeana-Pierre’a Moranda oraz prawników i adwokatów Do tej pory najsrożej ukaranym kolarzem był Chińczyk Wang Xin, który zaatakował dyrektora sportowego i mechanika jednej z drużyn w czasie Tour de Hainan w 2017 roku. Komisja federacji wzięła jednak pod uwagę bezsporną winę sprawcy i następstwa wypadku. Przypomnijmy, że 5 sierpnia w Katowicach doszło do jednego z najbardziej dramatycznych kolarskich wypadków ostatnich lat. Na ostatnich metrach sprinterskiego etapu TdP Groenewegen - przy prędkości ponad 70 km na godzinę - odepchnął łokciem wyprzedzającego go Jakobsena. Poszkodowany Holender wpadł w barierki. 24-letni Jakobsen doznał ciężkich urazów - miał połamane podniebienie, stracił wszystkie zęby, zmiażdżeniu uległa górna część dróg oddechowych. Przez kilka godzin polscy lekarze w szpitalu w Sosnowcu walczyli o jego życie. Po dwóch dniach Holender został wybudzony ze śpiączki, a po tygodniu wrócił do ojczyzny. Poszkodowany został też Groenewegen (złamany obojczyk) oraz dwóch innych kolarzy i stojący na linii mety sędzia. Jeden z procesów w Polsce Poza sportową karą UCI (kolarz został też zawieszony przez własną grupę) sprawcę czekają konsekwencje prawne. Szef zespołu Deceuninck - Quick Step Patrick Lefevere powiedział, że do polskiego sądu już została skierowana sprawa przez belgijską drużynę u jej ubezpieczyciela. - Nie wiem kiedy rozpocznie się proces. Większość takich spraw trwa długo - powiedział w "Het Laatste Nieuws" dyrektor Deceuninck. Najprawdopodobniej w Holandii Groenewegena czeka kolejny proces, tym razem z powództwa Jakobsena. W obu sądowych przypadkach poszkodowani będą domagali się odszkodowania. Nie wiadomo o jaką kwotę chodzi. "Sprinterzy o najgorszej reputacji na szefów komisji bezpieczeństwa" Jakobsen przechodzi kolejne operacje i rehabilituje się. Zamierza wrócić do ścigania na szosie. Lefevere odwiedził niedawno utalentowanego sprintera. - Byłem wręcz zszokowany jego optymizmem. Zapowiedział, że chce wrócić i się nie boi - opowiadał dyrektor sportowy belgijskiej drużyny. Lefevere podtrzymuje również swoje stanowisko, że kolarzom trzeba zapewnić większe bezpieczeństwo na finiszach. W tym celu ma powstać niezależna komisja oceniająca warunki w jakich rozgrywane są sprinty podczas kolarskich wyścigów. Takiej komisji miałby przewodniczyć "sprinterzy o najgorszej reputacji w historii". - To logiczne, bo najlepsi zwiadowcy najpierw byli kłusownikami - stwierdził. Uważa, również, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie bezpieczniejszych barier ochronnych, systemu ostrzegania o niebezpiecznych zakrętach, a sędziowie powinni zostać przeszkoleni w zakresie obsługi VAR-u analizującego sporne sytuacje podczas wyścigów. Olgierd Kwiatkowski