Do wypadku doszło na 48. kilometrze trzeciego etapu prowadzącego ze Stadionu Śląskiego do Zabrza o długości 150,5 km. - Kolarz nie miał szans przeżycia. Z dużym impetem - całym tułowiem - zderzył się z przepustem betonowym - powiedział lekarz TdP, dr Wiśniewski. Lekarz wyszedł do dziennikarzy godzinę po zakończeniu feralnego etapu. Z trudem powstrzymywał łzy. - Co ja mam powiedzieć? Stało się to z niewiadomych przyczyn. Informacje są sprzeczne, że ktoś go popchnął, że ktoś uderzył kierownicą. Poważne obrażenie spowodowały zatrzymanie akcji serca - mówił doktor Wiśniewski. - Na miejscu zrobiono wszystko, co można było zrobić. Nie chcę mówić o drastycznych historiach. Mimo że mamy urządzenie Lukas do pośredniego masażu serca, nie reagował. Trzeba było bezpośrednio masować serce - dodał. - Był reanimowany w karetce. Szybko wezwaliśmy śmigłowiec pogotowia ratunkowego. Nie nadawał się do transportu śmigłowcem. Został przewieziony do szpitala w Rybniku, gdzie został przekazany na blok operacyjny. Zmarł w trakcie operacji. Z powodu ciężkich obrażeń ciała - klatki piersiowej, jamy brzusznej, z krwawieniami z śledziony, z wątroby - opowiadał lekarz Tour de Pologne. - W tourze jeżdżę od lat i to pierwszy taki przypadek. Tragedia. Drobny człowiek, szczuplutki, ale te obrażenia były bardzo poważne. Nie wiem, co mogło spowodować upadek. Mógł zasłabnąć, mógł wpaść w poślizg. Nawierzchnia była deszczowa. Straszna tragedia - zakończył doktor Wiśniewski. Lambrecht był jednym z faworytów wyścigu. Po trzech etapach zajmował 20. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jego największym sukcesem było drugie miejsce w wyścigu Tour de l’Avenir. W hołdzie dla Lambrechta organizatorzy 76. Tour de Pologne zrezygnowali z ceremonii dekoracji, pozostawiając puste podium. Linię mety trzeciego etapu po finiszu z peletonu jako pierwszy minął Holender Fabio Jakobsen z ekipy Deceuninck-Quick Step. Został jednak zdyskwalifikowany za nieregulaminowy sprint, a zwycięzcą ogłoszono lidera klasyfikacji generalnej, Niemca Pascala Ackermanna (Bora-Hansgrohe). Polscy kolarze nie odegrali kluczowych ról. Olgierd Kwiatkowski z Zabrza