Podczas upadku Martin kilkakrotnie przekoziołkował i uderzył o ziemię głową, tracąc na chwilę przytomność. Badania przeprowadzone w szpitalu w Bastii wykazały, że nie ma pęknięcia czaszki, ale pechowy kolarz ma liczne obtarcia i pięciocentymetrową ranę na łokciu. Jak poinformowała belgijska ekipa, decyzja o ewentualnym kontynuowaniu wyścigu przez Martina zapadnie dopiero w niedzielę, przed startem drugiego etapu i zależeć będzie od "rozwoju sytuacji klinicznej podczas nocy". Przeczytaj relację z pierwszego etapu Tour de France