Philipsen najszybciej finiszował z peletonu, wyprzedzając Niemca Phila Bauhausa (Bahrain-Victorious) oraz Australijczyka Caleba Ewana (Lotto-Dstny). Tuż za czołową trójką minął linię mety mistrz Europy Holender Fabio Jakobsen (Soudal-Quick Step), a szóste miejsce zajął 38-letni Brytyjczyk Mark Cavendish (Astana), który w swoim ostatnim Tour de France walczy o rekordowe 35. zwycięstwo. W końcówce Philipsen został świetnie rozprowadzony przez Holendra Mathieu van der Poela i wyraźnie wyprzedził rywali. Na mecie przeżył jednak nerwowe chwile, ponieważ komisja sędziowska zwlekała z ogłoszeniem jego zwycięstwa, analizując niejednoznaczną sytuację. Na ostatnich metrach Philipsen jechał bardzo blisko swojego rodaka Wouta van Aerta, który niebezpiecznie zbliżył się do barierki i zrezygnował z finiszu. Ostatecznie sędziowie ocenili, że nie doszło do faulu. "Bardzo się cieszę, że wygrałem. Taki był mój cel w tym wyścigu. Wiadomo, że pierwszy sprinterski etap chcieli wygrać wszyscy, dlatego było dość nerwowo" - powiedział Philipsen. 25-letni Belg odniósł trzecie zwycięstwo etapowe w "Wielkiej Pętli". Dwa poprzednie zanotował w ubiegłym roku. Rafał Majka (UAE Team Emirates) i Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) zajęli dalsze lokaty. Dla Majki był to 400. etap wielkiego touru w karierze.