Nie było i nie będzie już cięższej premii górskiej w tegorocznym Tour de France. Col de la Loze całkiem niedawno dzięki inicjatywie dwóch znanych stacji narciarskich Meribel i Courchevel, został przystosowany na potrzeby cyklistów. Organizatorzy "Wielkiej Pętli" nie mogli przegapić takiej okazji. Po raz pierwszy w historii włączyli tę przełęcz do programu wyścigu. Znający dobrze Col de la Loze francuscy kolarze przed etapem zapowiadali, że w niedługim czasie przyćmi swoją sławą legendarne Galibier, Tourmalet, Izoard. To podjazd przyszłości - długi, trudny, nietypowy, selektywny. Wspinaczka do krańcowego punktu przełęczy prowadziła przez 21,5 km. Zaczęła się niewinnie, ale kończyła męczarniami. Niektórzy już nazwali ten podjazd "piekielnym". W samej końcówce, na ostatniej rampie, nachylenie sięgało 24 procent. Problem stanowi też wysokość. Podjazd położony jest na wysokości 2304 m n.p.m. W takich warunkach trudno było złapać oddech. To były idealne warunki dla Egana Bernala, zwycięzcy sprzed roku. Trenujący niemal na co dzień w wysokich Andach Kolumbijczyk z Ineos czułby się na Col de la Loze jak ryba w wodzie, ale w niedzielę stracił szansę na końcowe zwycięstwo. Przed startem do 17. etapu wycofał się. Może pojedzie jeszcze we Vuelcie, by ten sezon nie był dla niego przegrany. Próbował go w środę wyręczyć Richardo Carapaz. Ekwadorczyk z Ineos walczył o wygranie etapu. Trzymał się dzielnie, ale na ostatnim odcinku nie dał rady. To tam do walki przystąpili najsilniejsi - Roglić, Pogacar, Lopez i pomocnik Roglicza Sepp Kuss. Niespodziewanie prowadzących w klasyfikacji generalnej Słoweńców zaskoczył Lopez. 26-letni Kolumbijczyka tak jak Bernal mieszka na wysokości 2 tys. m. Wykorzystał swoje predyspozycje. Najpierw dogonił Kussa, który próbował rozegrać wyścig dla swojego lidera Roglicza, a potem samotnie odjechał. Nikt nie był w stanie dogonić 26-letniego Kolumbijczyka, nawet zdecydowany lider wyścigu. Kolarz Astany wygrał z 15 sekundową przewagą nad Rogliczem i półminutową nad Pogaczarem. Wygrał pierwszy w swojej karierze etap na Tour de France i wskoczył na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. W czwartek ostatni alpejski etap. Trudny, ale nie aż tak jak ten z podjazdem pod Col de la Loz. W sobotę jazda indywidualna na czas na Planche des Belle Filles. Wyścig kończy się w niedzielę w Paryżu. Wciąż jeszcze nie jest rozstrzygnięty. Olgierd Kwiatkowski Wyniki 17. etapu, Meribel - Grenoble (170 km) 1. Miguel Angle Lopez (Kolumbia/Astana) 4:49.08 2. Primoż Roglić (Słowenia/Jumbo-Visma) 15 s. straty 3. Tadej Pogacar (Słowenia/UAE-Team Emirates) 30 s. 4. Sepp Kuss (USA/Jumbo-Visma) 56 s. 5. Richie Porte (Australia/Trek Segafredo) 1.01 6. Enric Mas (Hiszpania/Movistar) 1.12 7. Mikel Landa (Hiszpania/Bahrain-McLaren) 1.20 8. Adam Yates (Wielka Brytania/Michelton-Scott) 1.20 9. Rigoberto Uran (Kolumbia/EF Pro Cycling) 1.59 10. Tom Dumoulin (Holandia/Jumbo-Visma) 2.13 ...130. Michał Kwiatkowski (Team Ineos) 30.09 Klasyfikacja generalna 1. Primoż Roglić (Słowenia/Jumbo-Visma) 74:56.04 2. Tadej Pogacar (Słowenia/UAE-Team Emirates) 57 s. 3. Miguel Lopez (Kolumbia/Astana) 1.26 4. Richie Porte (Australia/Trek Segafredo) 3.05 5. Adam Yates (Wielka Brytania/Michelton-Scott) 3.14 6. Rigoberto Uran (Kolumbia/EF Pro Cycling) 3.24 7. Mikel Landa (Hiszpania/Bahrain-McLaren) 3.27 8. Enric Mas (Hiszpania/Movistar) 4.18 9. Tom Dumoulin (Holandia/Jumbo-Visma) 7.23 10. Alejandro Valverde (Hiszpania/Movistar) 9.31 ... 37. Michał Kwiatkowski (Team Ineos) 1:57.43