"To jest nieodpowiedzialne ze strony organizatorów. Oni igrają z naszym życiem. Ta droga jest stara, wąska i wyboista. To tak, jakby jechać po kocich łbach, traci się kontrolę nad przednim kołem. Nie ma tam praktycznie żadnych barier, a po prawej stronie są 30-, 40-metrowe przepaści" - powiedział Martin cytowany przez magazyn "Sport-Bild". Na początku czerwca kolarze mieli okazję pokonywać tę trasę na jednym z etapów Criterium du Dauphine. Jednak według Martina wówczas wszyscy jechali bardzo uważnie. "Podczas Touru rywalizacja będzie bardziej zacięta i ryzykowna. Nikt się nie będzie oszczędzał. A już nawet nie chcę myśleć, co się będzie działo, jak spadnie deszcz" - dodał wicemistrz olimpijski z Londynu w jeździe na czas. Tour de France rozpocznie się w sobotę na Korsyce. W gronie 198 zawodników, którzy wystartują z Porto-Vecchio, będzie trzech Polaków: Przemysław Niemiec, Michał Kwiatkowski i Maciej Bodnar. 18. etap zostanie rozegrany 18 lipca, a kolarze będą musieli dwukrotnie wjechać do Alpe d'Huez.