We wtorek wieczorem dziennik "Le Monde" poinformował na swojej stronie internetowej, że z dopingu EPO korzystało trzech pierwszych zawodników w klasyfikacji generalnej tego wyścigu: Włoch Marco Pantani, Niemiec Jan Ullrich i Amerykanin Bobby Julich. Ponadto zwycięzca klasyfikacji punktowej Niemiec Erik Zabel oraz trzech czołowych kolarzy francuskich: Laurent Jalabert, Laurent Desbiens, który przez dwa dni jechał w koszulce lidera, oraz zwycięzca ósmego etapu Jacky Durand. W połowie maja, w dniu przesłuchania czołowego kolarza lat 90. Francuza Laurenta Jalaberta, członkowie komisji ogłosili, że znają nazwiska dopingowiczów i są gotowi je ujawnić. Komisja dotarła do próbek pobranych podczas tamtego wyścigu i ponownie analizowanych w 2004 roku, gdy istniała już precyzyjna metoda wykrywania poprawiającego wydolność organizmu dopingu EPO.25 czerwca dziennik "L'Equipe" podał, że jednym z zawodników korzystających z EPO był Jalabert. Senatorowie nie potwierdzili, ani nie zdementowali tej informacji, ale sam zainteresowany zrezygnował z funkcji konsultanta radiowo-telewizyjnego wyścigów kolarskich, aby - jak stwierdził - "nie psuć święta, jakim jest setna edycja Tour de France".Przeciwko ujawnieniu nazwisk zawodników stosujących doping wystąpiła rodzina nieżyjącego już zwycięzcy wyścigu Włocha Marca Pantaniego. Sprzeciwia się temu również Stowarzyszenie Kolarzy Zawodowych, wysuwając argument, że publikacja listy będzie "oskarżeniem o doping bez żadnego środka obrony". Stowarzyszenie podkreśliło bowiem, że przeprowadzenie kontrekspertyzy, do czego prawo ma każdy sportowiec podejrzany o doping, nie jest możliwe, ponieważ próbki B już nie istnieją.Komisja śledcza przesłuchała w sumie 84 osoby, które składały zeznania pod przysięgą. Francuscy senatorowie wielokrotnie zapewniali, że są gotowi przerwać zmowę milczenia na ten temat. Wyniki swoich prac mieli przedstawić podczas Tour de France, ale ostatecznie raport zostanie opublikowany w trzecim dniu po zakończeniu jubileuszowej edycji "Wielkiej Pętli".