- Przyjechałem tu przede wszystkim pomóc Chrisowi Froome'owi - mówił Interii Kwiatkowski przed startem ósmego etapu, na którym wysłannik Interii był na zaproszenie Skody (welovecycling.pl), oficjalnego partnera "Wielkiej Pętli". - Tutaj jestem przede wszystkim do pomocy i wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać w Paryżu - zapowiedział "Kwiatek" na starcie w Dole i słowa dotrzymał. Grupa Sky praktycznie cały czas kontrolowała tegoroczny Tour de France, tylko na chwilę oddając żółtą koszulkę lidera na rzecz Włocha Fabia Aru z Astany. Ostatecznie, też dzięki ogromowi pracy włożonemu przez Kwiatkowskiego, który dzielnie wspomagał Froome'a na prawie każdym etapie, ten mógł po raz czarty świętować triumf. Mistrz świata ze startu wspólnego z 2014 roku potrafił też zachować się po sportowemu. Gdy w niedzielę 9 lipca kraksę miał Rafał Majka z grupy Bora-hansgrohe, to Kwiatkowski pomógł mu dojechać do mety! Niestety, ta sytuacja zmusiła Majkę do wycofania się z wyścigu, a w tym roku kolarz z Zegartowic był liderem swojej grupy i miał walczyć o czołowe lokaty w wyścigu. Nie oznaczało to jednak końca emocji dla polskich kibiców. Bohaterem w ekipie "Biało-czerwonych został Maciej Bodnar. Zawodnik Bora-hansgrohe mógł już wygrać 11. etap, na którym uciekał od samego początku, najpierw z dwoma innymi kolarzami, a potem samotnie, ale został wchłonięty przez peleton na około 250 metrów przed metą. - Jestem rozczarowany. To był mój najlepszy dzień. Chciałem wygrać dla zespołu, Rafała Majki, Petera Sagana (został wykluczony z TdF za niebezpieczny finisz - przyp. red.), dla mojego ojca, który zmarł dwa miesiące temu - mówił Bodnar w Pau. - Chcę się jeszcze pokazać kibicom - dodał później. I jak powiedział, tak zrobił. Na przedostatnim etapie, jeździe indywidualnej na czas w Marsylii, okazał się najlepszy. "Kiedy byłem dzieckiem, marzyłem o starcie w Tour de France, a teraz wygrałem etap. To fantastyczna chwila" - stwierdził potem Bodnar, cytowany przez internetową stronę swojej grupy. Bodnar został dopiero trzecim Polakiem, który wygrał etap "Wielkiej Pętli". Zaczęło się w 1993 roku od Zenona Jaskuły, który nie tylko był najlepszy na jednym odcinku, ale też trzeci w klasyfikacji generalnej. Następnie musieliśmy trochę czekać na kolejne triumfy. Przysporzył nam ich Majka, który zwyciężył na trzech etapach (2014 i 15), a w 2014 i 2016 został zwycięzcą klasyfikacji górskiej. Marsylia w tym roku była szczęśliwa dla "Biało-czerwonych", bo za Bodnarem uplasował się Kwiatkowski, który stracił do niego zaledwie sekundę. Kolarz grupy Sky tak na etapie przyjaźni docenił sukces rodaka. "To zwycięzca wczorajszego etapu. Kozak, przezkozak, żeby nie powiedzieć brzydkiego słowa prze..." - mówił o Bodnarze Kwiatkowski. Paweł Pieprzyca Wyjazd Interii na Tour de France był możliwy dzięki Skodzie (welovecycling.pl), która jest oficjalnym partnerem Tour de France.