Normalnie proces ten trwa od trzech do sześciu tygodni. Badania lekarskie wykazały jednak, że kolarz doznał trzystopniowej dyslokacji lewego barku, co miało także wpływ na bóle w stawie łokciowym. - Koło szczepiło się z rowerem kolegi z grupy Nikolasa Maesa. Wystarczyły dwie sekundy, by moje plany dotyczące startu w wyścigu i kolejnych legły w gruzach. Inaczej sobie to wszystko wyobrażałem, ale nie zmienię tego, co już się stało. Muszę to zaakceptować - powiedział 34-letni Belg. Na razie kolarz wycofał się z dwóch najbliższych wyścigów klasycznych - Dookoła Flandrii i Paris-Roubaix.