"Mija 31 lat, od kiedy organizuję Tour de Pologne, ale chyba jeszcze tak ciężko nie było jak w tym roku. Ponakładało się wiele rzeczy: igrzyska olimpijskie, wybory parlamentarne, a przede wszystkim wybory samorządowe, które zablokowały wszystko" - powiedział Lang, cytowany przez PAP. Tour de Pologne w ostatnich latach dynamicznie się zmienia. W ciągu pięciu ostatnich sezonów impreza za każdym razem rozpoczynała się w innym miejscu. Także i tym razem peleton wyruszy z miasta, które może czuć tęsknotę za wielkim kolarstwem. Gospodarzem startu oficjalnie ogłoszono Wrocław, który powróci na mapę wyścigu po prawie dwóch dekadach przerwy. Wciąż jednak nie wiadomo, co dalej. Wybory storpedowały plany organizatorów Zazwyczaj znacznie wcześniej ogłaszano trasę wyścigu. Teraz, choć wiemy, że Tour de Pologne 2024 ruszy 12 sierpnia we Wrocławiu, a skończy się 18 sierpnia w Krakowie, to nadal nie wiemy, co nas czeka. Wszystko w dużej mierze przez wybory samorządowe. Wybory to zresztą nie wszystko. Kalendarz na sezon 2024 jest po brzegi wypchany wielkimi imprezami. W samym środku sezonu mamy igrzyska olimpijskie w Paryżu, a tuż przed nimi - Tour de France. "Wielka Pętla" z powodu najwazniejszego sportowego wydarzenia czterolecia nie zakończy się tradycyjnie w stolicy, a na południu kraju - w Nicei. Zaledwie dzień po zakończeniu walki o medale nad Loarą rozpocznie się z kolei rywalizacja w Tour de Pologne. Na którego trasę musimy jeszcze poczekać. "Są koncepcje, założenia, wstępne zgody, ale dopinanie szczegółów jeszcze trochę potrwa. W tym tygodniu i w następnym jestem w ciągłej podróży" - przyznał Czesław Lang.