Igrzyska olimpijskie w Tokio co dopiero się skończyły, ale fani sportu nie mają chwili wytchnienia. Z Placu Zamkowego w Lublinie ruszył dziś 78. Tour de Pologne. Tym razem Czesław Lang postanowił nieco zmienić przebieg trasy i wyścig rozpoczął się na Lubelszczyźnie i przez malownicze tereny wschodniej części naszego kraju będzie kierował się w stronę Śląska, który co roku gości u siebie kolarzy i Krakowa, gdzie już niemal tradycyjnie zaplanowano metę ostatniego etapu. Już pierwszy etap z Lublina do Chełma zapowiadał się niezwykle interesująco. Zawodnicy mieli do przejechania aż 216 kilometrów, w trakcie których pokonywali trzy górskie premie trzeciej kategorii w Błażku, Antolinie oraz Hoszni Abramowskiej. Co prawda nie jest to coś, co mogłoby sprawić im większe trudności, ale już finałowy podjazd do mety w Chełmie, poprowadzony po kostce brukowej, zwiastował, że w czołówce mogą pojawić się różnice czasowe, a przecież na wyścigach takich jak nasz narodowy tour, nawet kilka sekund może być decydujące. Tour de Pologne 2021: Michał Paluta w ucieczce Już na początkowych kilometrach uformowała się ucieczka w składzie Michał Paluta (Polska), Sean Bennet (Qhubeka) i Jewgienij Fiorow (Astana). Trójka kolarzy bardzo szybko wypracowała sobie przewagę, która sięgnęła nawet sześciu minut. I to właśnie oni między sobą rozgrywali premie górskie i lotne. Bardzo aktywny był Paluta, który wygrał dwie z trzech górskich premii, zapewniając sobie tym samym koszulkę najlepszego górala, a także premię specjalną zorganizowaną z okazji stulecia "Przeglądu Sportowego". Za nią nie było żadnej koszulki, ale za to w kieszeni kolarza pojawiło się 1100 euro. Koszulka dla najaktywniejszego zawodnika trafiła za to do Fiorowa, który błyszczał na lotnych premiach, wygrywając dwie pierwsze i zyskując przy okazji sześć sekund bonifikaty, po trzy za każdą. Podczas, gdy uciekinierzy walczyli o punkty na kolejnych premiach peleton stopniowo odrabiał straty. W poprzednich latach w takich momentach na czele peletonu często oglądaliśmy Macieja Bodnara, który potrafił niemal w pojedynkę likwidować odjazdy, jednak tym razem nikt z grupy Bora-hansgrohe nie wysuwał się na czoło. Część obserwatorów była zdziwiona zachowaniem tej grupy, ale mniej więcej w połowie etapu wyjaśniło się, skąd ich pasywność. Niestety z dalszej jazdy zrezygnował jeden z faworytów sprinterskich etapów Pascal Ackermann, który już na starcie źle się czuł i musiał zejść z trasy. Nawet mimo tego, że kolarze Bory nie pracowali na czele, przewaga uciekinierów topniała. Około 80 kilometrów przed metą byli już tylko dwie minuty przed główną grupą i widać było, że nie mają wielkich szans na dojechanie do mety. Szczególnie, że z peletonu rozpoczęły się kolejne próby odjazdów i kilku zawodników dojechał do trójki, będącej z przodu, ale ta grupka nie utrzymała się zbyt długo na czele i około 50 kilometrów przed metą wszyscy znów jechali razem. Cenny łup Michała Kwiatkowskiego Ostatnia tego dnia lotna premie była rozgrywana 40 kilometrów przed metą w Krasnymstawie. I tam do przodu ruszył Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers), który wspomagany przez swoich kolegów z ekipy zgarnął niezwykle ważne trzy sekundy bonifikaty, już na początku wyścigu zyskując lekką przewagę nad rywalami. Śledzący Tour de Pologne w poprzednich latach wiedzą, że to impreza rozstrzygająca się często na sekundy, toteż sprytny ruch "Kwiato" może mieć duże znaczenie. Na kolejną akcję zdecydowali się Jos van Emden (Team Jumbo-Visma), Tom Scully (EF Education-Nippo) i Antoine Duchesne (Groupama-FDJ). Nie udało im się jednak uzyskać przewagi większej niż pół minuty i dość szybko zostali złapani. I już do samego końca żadnemu z kolarzy nie udało się już oderwać od peletonu i o zwycięstwie decydował podjazd na metę w Chełmie, krótki, ale momentami stromy, a do tego prowadzący po kostce brukowej. I w takich warunkach najlepiej poradził sobie niemiecki kolarz Phil Bauhaus, który po dynamicznym finiszu objechał rywali i wygrał pierwszy etap 78. Tour de Pologne. Zawodnik Bahrain-Victorious został także pierwszym liderem imprezy. Kwiatkowski przyjechał na metę na dziesiątej pozycji. Niestety na rondzie przed finiszem Polak pojechał w lewo, przez co trochę stracił i to przełożyło się na to, że nie mógł walczyć o wygraną w tym niesamowitym sprincie, który z całą pewnością mógł się podobać nawet najbardziej wymagającym kibicom. Wyniki 1. etapu, Lublin - Chełm (216,4 km): 1. Phil Bauhaus (Niemcy/Bahrain Victorious) - 5:01.24 2. Alvaro Hodeg (Kolumbia/Deceuninck-Quick Step) 3. Hugo Hofstetter (Francja/Israel Start-Up Nation) 4. Edward Theuns (Belgia/Trek-Segafredo) 5. David Dekker (Holandia/Jumbo-Visma) 6. Dion Smith (Nowa Zelandia/BikeExchange) 7. Jonas Rickaert (Belgia/Alpecin-Fenix) 8. Biniam Girmay Hailu (Erytrea/Intermarche-Wanty-Gobert) 9. Matej Mohoric (Słowenia/Bahrain Victorious) 10. Michał Kwiatkowski (Polska/Ineos Grenadiers) ... 49. Stanisław Aniołkowski (Polska) 58. Maciej Bodnar (Polska/Bora-Hansgrohe) 60. Łukasz Wiśniowski (Polska/Qhubeka) 65. Łukasz Owsian (Polska) wszyscy ten sam czas Klasyfikacja generalna: 1. Phil Bauhaus (Niemcy/Bahrain Victorious) - 5:01.14 2. Alvaro Hodeg (Kolumbia/Deceuninck-Quick Step) strata 4 s 3. Jewgienij Fiodorow (Kazachstan/Astana-Premier Tech) ten sam czas 4. Hugo Hofstetter (Francja/Israel Start-Up Nation) 6 5. Michał Kwiatkowski (Polska/Ineos Grenadiers) 7 6. Matej Mohoric (Słowenia/Bahrain Victorious) 8 7. Emils Liepins (Łotwa/Trek-Segafredo) 9 8. Edward Theuns (Belgia/Trek-Segafredo) 10 9. David Dekker (Holandia/Jumbo-Visma) 10. Dion Smith (Nowa Zelandia/BikeExchange) ... 51. Stanisław Aniołkowski (Polska) 60. Maciej Bodnar (Polska/Bora-Hansgrohe) 62. Łukasz Wiśniowski (Polska/Qhubeka) 67. Łukasz Owsian (Polska) ten sam czas