Mateusz Rudyk na tegoroczne mistrzostwa świata w kolarstwie przyjechał z dużymi nadziejami na poprawę swojego najlepszego dotychczasowego rezultatu w karierze. Jak na razie Rudyk nigdy nie był w stanie wejść do wielkiego finału sprintu na tej imprezie. Jego najlepszy występ na tych zawodach zakończył się jednak medalem tego najmniej cennego kruszcu, więc brązem. Rudyk nie zdobędzie złota mistrzostw świata w Glasgow Z tym krążkiem na szyi Rudyk wyjechał z mistrzostw świata, które w 2019 roku organizowane były na torze w podwarszawskim Pruszkowie. Wówczas w "małym finale" Rudyk dobrze rozpoczął zmagania, prowadząc 1:0 po pierwszym biegu. W drugim popełnił jednak błąd i dał wygrać Denisowi Dmitrievowi. Do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci pojedynek, a ten wygrał Polak. Przegoniła Polkę na ostatniej prostej. Teraz świętuje złoto MŚ Do Glasgow o wiele bardziej doświadczony Rudyk przyjechał z nadziejami na poprawienie swojego najlepszego wyniku na mistrzostwach świata w karierze. Polak stanął przed taką szansą, gdy kolejny raz rywalizował w półfinale światowego czempionatu. Tym razem jego rywalem był reprezentant Trynidadu i Tobago Paul Nichols, a Polak w pierwszym biegu zaczynał z tyłu. W pierwszym starciu między kolarzami, lepszy okazał się rywal Rudyka, który od początku do samego końca biegu prowadził i jako pierwszy dojechał na metę, zapewniając sobie duży spokój przed rewanżem za kilkadziesiąt minut. W drugim biegu to Rudyk zaczynał z przodu. Niestety jednak nie był w stanie dowieźć prowadzenia do mety i znów będzie musiał walczyć "tylko" o brąz mistrzostw świata.