Na dystansie nieco ponad 150 kilometrów znalazło się ponad 20 poprowadzonych po brukowanej nawierzchni, w komplecie - w drugiej części trasy. Czyniło to walkę nerwową i chaotyczną. O etapowy skalp walczyli uciekinierzy, lecz o wiele ciekawiej było za ich plecami. Tam bowiem przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej zyskiwał Tadej Pogacar, który dzięki dwójkowej akcji z Jasperem Stuyvenem (Trek-Segafredo) narobił 13 sekund. O pechu mógł mówić Primoż Roglić, którego zatrzymała kraksa. Stracił on do "Pogiego" ponad dwie minuty i wydaje się, że rolę kapitana w ekipie Jumbo-Visma przejąć może Jonas Vingegaard. W walce o etapowy triumf Simon Clarke w dramatycznym finiszu "na wymęczenie" pokonał Taco van der Hoorna (Intermarche-Wanty) o centymetry.