W środę komisja śledcza francuskiego Senatu opublikowała raport na temat dopingu w sporcie. Wynika z niego, że zwycięzca TdF właśnie z 1998 roku Włoch Marco Pantani i drugi w klasyfikacji Niemiec Jan Ullrich stosowali w tym wyścigu niedozwolone środki wspomagające. Oprócz nich wymieniono jeszcze 16 kolarzy. Natomiast kolejnych 12 umieszczono w rubryce "podejrzani". W tym gronie znalazł się O'Grady. "Sam zaopatrywałem się w EPO. Nikt więcej nie był w to zamieszany. Po prostu przekraczałem granicę i szedłem do apteki. Robiłem to dwa tygodnie przed wyścigiem. Byłem bardzo ostrożny, a kiedy wybuchła afera Festiny zniszczyłem swoje zapasy i to był ostatni raz, kiedy miałem styczność z dopingiem" - wyznał australijskiej gazecie "The Herald Sun". W 1998 roku O'Grady wygrał jeden etap "Wielkiej Pętli" i przez trzy dni jechał w żółtej koszulce lidera. Łącznie siedemnastokrotnie startował w TdF (1997-2013) i wraz z Amerykaninem Georgem Hincapiem (1996-2012) jest pod tym względem rekordzistą. "Kiedy podczas pierwszego mojego Touru już po pięciu kilometrach górskiego etapu nie byłem w stanie nadążyć za czołówką, zacząłem sobie zadawać pytanie "co ja robię w tym sporcie?" Odstawałem w elemencie, w którym miałem być całkiem niezły. Nie stosowałem dopingu systematycznie. Po prostu chciałem przetrwać, w tej bardzo szarej strefie" - dodał. O'Grady, oprócz złota z Aten, ma w dorobku jeszcze trzy olimpijskie krążki wywalczone na torze: srebrny z Barcelony (1992, wyścig drużynowy na dochodzenie) oraz dwa brązowe z Atlanty (1996, wyścig drużynowy na dochodzenie i punktowy).