Zmagania na krótkim torze, choć nie zaliczają się do programu igrzysk olimpijskich cieszą się dużą popularnością wśród kibiców ze względu na swój dynamizm i widowiskowość. Podczas, gdy "tradycyjny" wyścig XCO trwa około 90 minut, XCC - niespełna 30, co sprawia, że walka jest zazwyczaj o wiele bardziej zacięta. I tak też było tym razem. Pechowy upadek mistrza świata XCO O złoto do ostatnich metrów walczyła czwórka: Samuel Gaze (Nowa Zelandia), Filippo Colombo, Thomas Litscher (obaj Szwajcaria) oraz Christopher Blevins (Stany Zjednoczone). Ostatni z wymienionych, szukając szansy na atak w końcówce zdecydował się na ryzykowny przejazd inną, niż używane dotąd "ścieżką" kamienistej sekcji. Niestety, zapłacił za to bardzo pechowym upadkiem. Na nagraniu, jakie opublikowała Międzynarodowa Unia Kolarska widać, jak uderza głową w głaz. Choć zdołał się podnieść o własnych siłach, przekreśliło to jego szansę na złoto. Ostatecznie był 16., ze stratą 30 sekund. Wielki szacunek należy się jednak już za sam fakt, że zdołał ukończyć zmagania po tym, co się stało. Krążek z najcenniejszego kruszcu wpadł w ręce Gaze'a, który wyprzedzył dwójkę zawodników z Kraju Helwetów. Colombo i Litschera. Sukces tego trzeciego ma nieco "polski" smak - reprezentuje on bowiem barwy ekipy z naszego kraju, Kross Orlen Cycling Team. W czwartek medal w zmaganiach juniorek zdobyła Polka, Natalia Grzegorzewska.