Popularna "Staruszka" zaliczana jest do tzw. "monumentów", czyli najważniejszych wyścigów jednodniowych kolarskiego kalendarza. Zwycięstwo w tej imprezie wiąże się z wielkim prestiżem, a dla wielu stanowi ona kluczowy punkt sezonu. Spore szanse na wysokie miejsce miał również Bardet, który parę dni wcześniej wygrał wymagający Tour of the Alps. Kiedy spostrzegł jednak, co dzieje się z Alaphilippem, błyskawicznie porzucił myśli o zwycięstwie. Koszmarny upadek mistrza świata. "Nie mógł się ruszyć, nie mógł mówić" Obaj kolarze leżeli w kraksie kilkadziesiąt kilometrów od mety. Podczas, gry Bardet szybko się podniósł i był gotowy do jazdy, "Loulou" znalazł się kilka metrów poniżej poziomu drogi, przygnieciony własnym rowerem i leżący bez ruchu. Kompan z peletonu, gdy zobaczył, że nie zbliża się żadna pomoc, sam ruszył na ratunek. "Nie mógł się ruszyć, nie mógł nic powiedzieć" - opowiadał o Alaphilippie. Mający na koncie między innymi wicemistrzostwo świata Bardet poczekał na przybycie karetki, która zabrała Alaphilippe'a do szpitala. W sieci pojawiło się nagranie, pokazujące, jak kolarz Team DSM schodzi kilka metrów w dół, by doglądać kolegę. Kiedy zyskało popularność, na Bardeta spłynęły wyrazy wielkiego uznania. On sam uważa jednak, że "na jego miejscu każdy zrobiłby to samo". Liege-Bastogne-Liege wygrał po solowym ataku 30 kilometrów od mety Remco Evenepoel, który wcześniej triumfował między innymi w Tour de Pologne.