Ryszard Szurkowski był mistrzem świata w 1973 roku w Barcelonie. Polacy wygrali wówczas wyścig ze startu wspólnego duetem, srebro wywalczył Stanisław Szozda. Na dodatek polscy kolarze wygrali jeszcze wyścig drużynowy. Trzeba jednak pamiętać, że wtedy mistrzostwa świata w kolarstwie rozgrywano rozdzielnie - osobno rywalizowali zawodowcy, osobno amatorzy.- Wielokrotnie zawodowe kolarstwo starało się o nas. Dzisiaj często zapomina się, że każdy zawodowy kolarz wywodzi się ze ścigania amatorskiego. My wtedy po prostu byliśmy w tej nieszczęśliwej sytuacji, że nie mogliśmy startować w zawodowym peletonie. Pochodziliśmy z bloku wschodniego, więc było to wykluczone - wspomina Janusz Kowalski, mistrz świata amatorów w 1974 roku z Montrealu. Wtedy wygrał wyścig ze startu wspólnego przed właśnie Ryszardem Szurkowskim. Ryszard Szurkowski na mistrzostwach świata Dla zmarłego właśnie mistrza polskiego kolarstwa była to jedna z najistotniejszych porażek w życiu, trudno mu się było z nią pogodzić. - W chwili jego śmierci trudno i niezręcznie rozmawiać o takich sprawach, jak rywalizacja i pokonanie tak wspaniałego kolarza. To dzień na czczenie jego pamięci - mówi Janusz Kowalski, ale przyznaje, że satysfakcja z tego, że zwyciężył samego Ryszarda Szurkowskiego zawsze była u niego ogromna. Ryszard Szurkowski był królem Wyścigu Pokoju - niezwykle popularnego, amatorskiego wyścigu kolarskiego między Warszawą, Berlinem i Pragą, organizowanego głównie dla kolarzy z bloku wschodniego. Wyścig odbywał się głównie po trasach płaskich, co mistrzowie odpowiadało bardzo. - Miał też wybitnych zawodników, którzy mu pomagali. Tworzyli zespół współpracujący na zwycięstwa - opowiada Janusz Kowalski. Na sukcesy Ryszarda Szurkowskiego w Wyścigu Pokoju pracowało wielu zawodników, a start na mistrzostwach świata miał inną specyfikę. To był wyścig jednodniowy. - Wymagał innego przygotowania, także psychicznego - mówi Janusz Kowalski. W tamtych czasach tylko on i Ryszard Szurkowski zdołali zdobyć złoto takich mistrzostw.Nigdy nie dowiemy się, jak Ryszard Szurkowski i inni wybitni polscy kolarze lat siedemdziesiątych poradziliby sobie w zawodowym peletonie. - W 1974 roku startowaliśmy w wyścigu Paryż-Nicea. Wówczas ja przyjechałem 27., a Ryszard Szurkowski był 28. - opowiada poznański kolarz Janusz Kowalski. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Na starty polskich kolarzy z peletonu Wyścigu Pokoju w Tour de France czy Giro d'Italia nie było jednak zgody. Kiedy więc w 1973 roku Ryszard Szurkowski triumfował na mistrzostwach świata w Barcelonie, równoległy wyścig zawodowców wygrał Włoch Felice Gimondi, który jako jeden z siedmiu kolarzy w historii wygrał trzy wielkie wyścigi etapowe: Tour de France, Giro d’Italia oraz Vuelta a España. W 1974 roku w Montrealu obok Janusza Kowalskiego wyścig zawodowców wygrał sam Belg Eddie Merckx. Czytaj więcej na ten temat: Zmarł Ryszard Szurkowski, najbardziej utytułowany polski kolarz"Nie brałem pod uwagę, żeby się poddać"Polski kolarz wszech czasówDzięki niemu rysowaliśmy trasy na wszystkich osiedlachRyszard Szurkowski miał niezwykłą, rzadko spotykaną cechęRyszard Szurkowski w ostatnim wywiadzie: Życzę sobie pierwszego samodzielnego krokuZmarł Ryszard Szurkowski. GaleriaSportowy świat żegna wielkiego mistrzaAdam Probosz: To był człowiek - symbol Czesław Lang: Był moim idolem Zygmunt Hanusik: Nigdy się nie wywyższał Ryszard Szurkowski nie żyje. I nikt mi GO nie odbierze