Tuż po tym, jak reżim Władimira Putina najechał naszego wschodniego sąsiada, międzynarodowa społeczność zaczęła nakładać na Rosję liczne sankcje - również na polu sportu. Obecnie w większości dyscyplin zawodnicy i zawodniczki "Sbornej" wykluczeni są z rywalizacji pod egidą światowych federacji, ale kolarstwo jest pod tym względem jednym z nielicznych wyjątków. UCI zdecydowała się bowiem na odebranie licencji tamtejszym grupom, lecz w przypadku pojedynczych kolarzy ograniczyła się do nakazu występów pod neutralną flagą. Prestiżowy triumf Rosjanina. Media w kraju zachwycone Własow to wykorzystuje, notując tej wiosny bardzo dobre wyniki. Śmiało uznać można go za jednego z najlepszych zawodników ostatnich miesięcy. Ma na koncie między innymi podium Strzały Walońskiej i etapowego wyścigu Dookoła Kraju Basków (w obu przypadkach był trzeci), zaś w niedzielę odniósł naprawdę duży sukces, wygrywając etapowy wyścig World Tour, w dodatku - w bardzo przekonującym stylu. Na ostatnim etapie - górskiej jeździe indywidualnej na czas pokonał drugiego Simona Geschke o 31 sekund, a zaledwie dwóch zawodników zameldowało się na mecie ze stratą do niego mniejszą, niż minuta. Wygranie finałowego odcinka dało mu jednocześnie łup w postaci "generalki". Wynik ten odbił się szerokim echem na całym świecie, a rosyjskie media przyjęły go z dużym zadowoleniem. "Sport-Express" podkreśla, że to prawdopodobnie "pierwsze tak wielkie zwycięstwo tamtejszego sportu od momentu masowych zawieszeń". Dodaje przy tym, iż to być może "dopiero początek", gdyż Własow ma zaledwie 26 lat i może jeszcze sporo namieszać. Rosjanin już w piątek pojawi się na starcie tegorocznej edycji Giro d'Italia.