- Majka wrócił do treningów, od kilku dni jeździ na rowerze i czuje się coraz lepiej - powiedział trener polskiego kolarza Zbigniew Klęk. Dziewięć dni temu Polak wycofał się z Tour de France po kraksie na etapie do Chambery. - Widuję się z nim praktycznie codziennie. Rafał jest w swoim domu w Zegartowicach, od soboty trenuje na rowerze. Po wypadku był mocno potłuczony, miał "szlify" na kolanach i łokciach, ale na szczęście obeszło się bez złamań. Dzięki masażyście Arkowi Wojtasowi powraca do zdrowia. Czy wystartuje w Tour de Pologne? Nie mogę się za niego wypowiadać - dodał Klęk. W Tour de France Majka był liderem niemieckiej grupy Bora-Hansgrohe i do momentu wypadku spisywał się dobrze, zajmując w klasyfikacji generalnej dziesiąte miejsce. Podczas dziewiątego etapu przewrócił się na zjeździe. Zdarł skórę z kolan i łokci, doznał też obrażeń klatki piersiowej i pleców, ale ambitnie kontynuował jazdę, dojeżdżając do mety w Chambery z ponad półgodzinną stratą do czołówki. Jak sam później skomentował, po raz pierwszy płakał na rowerze z bólu. Na występ Majki w Tour de Pologne liczy dyrektor wyścigu Czesław Lang. - Jesteśmy z nim w kontakcie. Jest za wcześnie, by potwierdzić jego start - podkreślił. 74. Tour de Pologne rozpocznie się 29 lipca etapem o długości 137 km ze startem i metą w Krakowie.