Wyścig w Zjednoczonych Emiratach Arabskich został przerwany, po tym jak okazało się, że wśród uczestników rywalizacji są zawodnicy zainfekowani niebezpiecznym wirusem. Dwa ostatnie etapy zostały odwołane. A kolarzy na dwie doby zamknięto w hotelu w Abu Dhabi. Na liście startowej znajdowało się trzech Polaków. Oprócz Rafała Majki byli to Kamil Gradek i Michał Gołaś. Służby medyczne ujawniły, że zachorowali dwaj włoscy zawodnicy. Ich nazwisk nie ujawniono. Majka podzielił się swoimi emocjami na twitterowym profilu: "Ostatnie 48 godzin były dla wszystkich kolarzy i członków ekip niełatwym doświadczeniem. Władze ZEA i organizatorzy musiały podjąć trudne decyzje, które wpłynęły na odwołanie wyścigu i rozpoczęcie badań na obecność wirusa. Poddano nas badaniu w środku nocy i uwierzcie, że to nic miłego, a każdy z nas przeżywał tę całą sytuację na swój sposób". Brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro odniósł się również do tytułu zamieszczonego w serwisie internetowym TVP Sport. "Majka zarażony koronawirusem? Czeka na wyniki" - tak wyglądał niepokojący nagłówek na witrynie publicznego nadawcy. Delikatnie rzecz ujmując - nie był do końca przemyślany. "Przykro mi, że moja rodzina czytając pierwsze nagłówki w polskich mediach nie mogła spokojnie zasnąć, bo po prostu się martwiła. Szczególnie przykry dla mnie nagłówek (zmieniony po kilku godzinach) umieszczono na stronie internetowej TVP Sport" - dodał Majka. Przeprowadzone testy na obecność koronawirusa wykazały, że polscy kolarze są w pełni zdrowi. UKi