"W planach mam start w dwóch wielkich wyścigach: Tour de France i Vuelta a Espana" - dodał brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro. Dla kolarza z Zegartowic mijający rok nie był tak udany jak dla Michała Kwiatkowskiego, zwycięzcy m.in. wyścigu klasycznego Mediolan-San Remo. W Tour de France Majka, dwukrotny triumfator klasyfikacji górskiej, po raz pierwszy pojechał jako lider drużyny i przygotował szczyt formy właśnie na ten wyścig, ale już po dziewiątym etapie musiał się wycofać wskutek groźnej kraksy na zjeździe z jednej z alpejskich przełęczy. W ciągu 18 dni wykurował się na tyle, że wystartował w Tour de Pologne i wyścig przegrał o... dwie sekundy z mało znanym Belgiem Dylanem Teunsem. Jesienią Majką ścigał się jeszcze we Vuelta a Espana, triumfując na jednym z etapów. "W tym roku prześladował mnie pech, ale czuję się dobrze i jestem pełen optymizmu przed następnym sezonem" - dodał Majka. Oprócz niego w grupie pozostają dwaj inni Polacy - Maciej Bodnar i Paweł Poljański. Największą gwiazdą niemieckiej ekipy będzie trzykrotny mistrz świata Słowak Peter Sagan. W czwartkowy wieczór kolarze zaprezentowali się publiczności w nowych koszulkach. Oprócz dominujących wcześniej na trykotach Bory czerni i bieli pojawił się nowy kolor - jasna zieleń. Sagan jako jedyny wjechał na scenę na rowerze, oczywiście w tęczowej koszulce, którą obronił we wrześniu w Bergen. Nie składał żadnych deklaracji, żartował i mówił o swojej nowej roli - jest ojcem. "W domu cieszyłem się każdą chwilą, ale teraz jestem tu, bo ktoś musi pracować" - powiedział. W przyszłym tygodniu zawodnicy Bory polecą na pierwsze zgrupowanie na Majorkę, a już w styczniu niektórzy z nich, m.in. Sagan, wystartują w otwierającym sezon World Tour wyścigu Tour Down Under w Australii.