O różnicach między Tour de France i Giro d'Italia - Lubię jeździć w cieple. W mojej sytuacji to normalne. Jestem "góralem", więc ważę w granicach 59 kilogramów. Jeśli przychodzi mi wjeżdżać na górę, na której temperatura jest poniżej zera, to jest mi najnormalniej w świecie zimno. A takie podjazdy zdarzają się podczas Giro. O Tour de France - O tym, że zaraz po Giro wystartuje w TdF wiedziałem już wcześniej. Po ściganiu się we Włoszech przez dwa tygodnie odpoczywałem. Pierwszy tydzień w ogóle nie wchodziłem na rower, a w drugim nie jeździłem więcej niż dwie godziny dziennie. Nie udało mi się w pełni zregenerować. Przez pierwsze etapy Wielkiej Pętli bardzo cierpiałem. Od siódmego etapu, kiedy zaczęła się jazda pod górę, czułem, że forma wraca. Patrzyłem, że jadę w grupie 20 zawodników i myślałem sobie, "Oho, jest dobrze". - Wycofanie się Alberto Contadora naszego lidera było dla nas ciężkim momentem. Miałem być jego pomocnikiem i pracować na to, aby to on zajął jak najlepsze miejsce. Wtedy zapadła decyzja, że to ja mam być liderem grupy i po prostu zrobiłem swoje, wygrałem dwa etapy i klasyfikację na najlepszego "górala". O popularności - Całe to zamieszanie jest dla mnie trudniejsze niż najbardziej wymagający etap podczas TdF. Nie zamierzam narzekać. Bardzo doceniam zainteresowanie moją osobą. Nie jestem jednak w stanie spełnić wszystkich próśb o wywiady. Szajba mi na pewno nie odbije. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem i praktycznie cała kariera przede mną. Mam jeszcze mnóstwo wyścigów do wygrania. Nie będzie tak, że teraz osiądę na laurach i będę tylko liczył na to, żeby ktoś poklepał mnie po plecach. O zmęczeniu - Sam nie wiem, skąd na to wszystko biorę siły. Tak naprawdę to nawet nie mam czasu dla samego siebie. Na pewno zmęczenie daje mi się we znaki. W końcu przejechałem dwa wielkie wyścigi, Giro d'Italia i Tour de France uważane są za dwa najcięższe toury na świecie. Mimo tego jestem w stanie jeszcze utrzymać formę. Po TdP na pewno jednak czeka mnie odpoczynek. O starcie w Tour de Pologne - Długo się wahałem, ale jednak w TdP będę startował, dziś już wylatuję do Gdańska. Marzę o wygranej, bo przecież każdy startuje po to, aby zwyciężać. Nie wiem, jak to się skończy, ale razem z moją ekipą będziemy próbować. Wiadomo, że wyścigi, w których wcześniej startowałem, mają większą rangę, ale jestem Polakiem i ściganie się w swoim kraju ma dla mnie wyjątkowy wymiar. O rezygnacji Michała Kwiatkowskiego - Nie jestem nią zaskoczony. On naprawdę potrzebuje odpoczynku. Rozmawialiśmy tuż po TdF i już wtedy mówił, że raczej nie wystąpi w Tour de Pologne. O planach na dalszą część sezonu - Na pewno po TdP robię sobie odpoczynek. We wrześniu i w październiku nie będę startował, co nie oznacza, że ani razu nie wejdę na rower. Muszę już myśleć o regeneracji sił i starcie w przyszłym sezonie. Nie wiem, czy w następnym roku wystartuję też w Giro i TdF. Wszystko zależy od planów mojej ekipy. Decyzje powinny zapaść w listopadzie, ale wiele wskazuje na to, że wystartuję tylko w jednym z wielkich wyścigów. Notował Krzysztof Oliwa